Głupota Salomona

Salomon

Źródło: Wikipedia

Czy jest ktoś, kto nie słyszał o Salomonie? Ten wybitny władca izraelski od trzech tysięcy lat słynie przede wszystkim z wyjątkowej mądrości. Była ona darem, o który prosił Boga na samym początku swego panowania. Dzięki mądrości umocnił królestwo odziedziczone po walecznym ojcu, królu Dawidzie. I choć tradycja mówi o Salomonie jako wybitnym monarsze, poecie i filozofie, to przekazana w Biblii opowieść nie we wszystkim pochwala władcę, którego kres życia może być przestrogą dla każdego mężczyzny.

Ponad siedemset lat po śmierci króla Salomona inny mędrzec, Syracydes, przekazał swoim uczniom następującą charakterystykę władcy: „Salomon królował w czasie spokojnym, Bóg dał mu wokoło pokój, aby postawił dom Jego imieniu i przygotował przybytek na wieki. Jakże byłeś mądry w swojej młodości i napełniony rozumem, jakby rzeką! Dusza twa okryła ziemię i zasypałeś ją zagadkowymi przypowieściami. Do odległych wysp doszło twe imię, przez swój pokój byłeś umiłowany; z powodu hymnów, przysłów, przypowieści i odpowiedzi podziwiały cię kraje. W imię Pana Boga, który jest nazwany Bogiem Izraela, nazbierałeś złota jak cyny i jak ołowiu nagromadziłeś srebra” (Syr 47, 13-18).

Syracydes był mędrcem świetnie zorientowanym w dziejach swego narodu, znał zatem przekaz o schyłku panowania Salomona. Wynika z niego, że wielkiemu królowi jedna sprawa wymknęła się spod kontroli. Salomon posiadał harem liczący siedemset żon-księżniczek i trzysta żon drugorzędnych. „Jego żony uwiodły więc jego serce. Kiedy Salomon się zestarzał, żony zwróciły jego serce ku cudzym bogom i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, jak serce jego ojca, Dawida” (1 Krl 11, 3-4). Budowniczy pierwszej świątyni ku czci Boga Jedynego wzniósł miejsca kultu bóstwom swoich licznych żon, czym wyraźnie pokazał, że bardziej zależy mu na względach kobiet niż na Bogu swoich przodków. A przecież w Torze znajduje się następujący zakaz dotyczący narodów pogańskich: „Nie będziesz z nimi zawierał małżeństw: ich synowi nie oddasz za małżonkę swojej córki ani nie weźmiesz od nich córki dla swojego syna, gdyż odwiodłaby twojego syna ode Mnie, by służył bogom obcym. Wówczas rozpaliłby się gniew Pana na was, i prędko by was zniszczył” (Pwt 7, 3-4).

Syracydes w pełnej goryczy apostrofie tak skomentował zachowanie Salomona: „Niestety, kobietom wydałeś swe lędźwie i wyuzdaniu oddałeś władzę nad swym ciałem. Splamiłeś swą chwałę, zhańbiłeś swoje potomstwo, sprowadzając gniew na dzieci i napełniając je smutkiem z powodu twojej głupoty” (Syr 47, 19-20).

Przekład opublikowany przez Paulistów (2008) oddaje to zdanie w nieco innym brzmieniu: „Lecz oddałeś swoje biodra kobietom, które zawładnęły twym ciałem”. Władca słynący z mądrości popełnił największe z możliwych głupstw: utracił panowanie nad własnym ciałem. Widać, że tłumacze tej księgi borykają się z kwestią roli Salomona w utracie władzy nad ciałem. Sformułowanie „oddałeś władzę” obciąża odpowiedzialnością Salomona. Wyrażenie „zawładnęły twym ciałem” przenosi akcent na kobiety. Kto więc ponosi winę za zniewolenie króla?

Analiza syntaktyczna tego zdania pozwala zauważyć, że Salomon aktywnie kreował swoje relacje z kobietami, natomiast władzy nad ciałem raczej został pozbawiony. Wskazuje na to strona czynna i strona bierna użytych czasowników. Można wyciągnąć z tego ważny wniosek: nadużywanie wolności powoduje, że człowiek niepostrzeżenie popada w niewolę. Dzieje się to stopniowo i raczej nieświadomie, a już na pewno nie jest to działaniem zamierzonym. Salomon nie stworzył liczącego tysiąc kobiet haremu po to, żeby upaść do poziomu niewolnika, tylko po to, by zamanifestować swoją władzę. A jednak odrzucenie autorytetu Boga w imię osobistej wolności skończyło się dla króla zniewoleniem.

Salomon postawił na ilość. Liczniejszy harem świadczył o jego potędze. Jednakże kobiety miały na niego negatywny wpływ, wskutek czego oddalił się od Boga. Podobnie jak Salomon możemy ulegać pokusie ilościowej i w postrzeganiu wolności kłaść nacisk na jej zakres, w takim znaczeniu, że im więcej mogę, tym bardziej jestem wolny. Gdy kładziemy nacisk na jakość wolności, pytamy nie o to, ile mogę, tylko o to, co mogę. Nie chodzi więc o wolność do wszystkiego, tylko o wolność do tego, co godne, sprawiedliwe, słuszne i zbawienne.

W przypadku człowieka nieograniczona swoboda demoralizuje absolutnie. Do takiego wniosku można dojść podczas lektury biblijnych tekstów wspominających o Salomonie. W rzeczywistości jednak tylko Bóg cieszy się przywilejem doskonałej wolności. I tylko w Bogu prawdziwą wolność może osiągnąć człowiek.

Posiadanie licznego haremu było podkreśleniem prestiżu starożytnego władcy. Było też wynikiem zabiegów dyplomatycznych. Małżeństwa z księżniczkami sąsiednich państw miały zagwarantować pokój. Decyzje Salomona były zatem uzasadnione. Jednak prawdziwa mądrość pochodzi od Boga, a Salomon sprzeciwił się Bogu. Własne kalkulacje uznał za lepsze od prawa nadanego przez Boga, przez co na swój lud ściągnął konsekwencje odstępstwa.

Mądrość Boga jest dla człowieka zbyt wzniosła, w związku z tym mądry człowiek przyjmuje postawę zawierzenia Bogu i pozwala Mu się prowadzić. Salomon w pewnym momencie przestał ufać Bogu, którego wskazówki kłóciły się z jego własnymi pomysłami. Ludzkie kalkulacje doprowadziły jednak do osłabienia i rozpadu królestwa, wskutek czego ucierpieli zarówno jego spadkobiercy Salomona, jak i cały naród.

Chyba każdy dostrzega w sobie pragnienie posiadania władzy. Biblijny opis stworzenia podkreśla, że Bóg uczynił człowieka na swój obraz i zlecił mu panowanie nad światem. Jesteśmy ukształtowani na wzór wszechpotężnego Króla królów, jednak w następstwie grzechu pierworodnego wiele spraw nam się wymyka. Chcemy mieć kontrolę nad światem zewnętrznym, lecz niejednokrotnie we własnym wnętrzu jesteśmy niewolnikami, a wewnętrzne zniewolenie nie pozwala czerpać satysfakcji z dokonań i odbiera radość życia. Dlatego podbój świata powinniśmy zacząć od własnego serca.

Piotr Pikuła