Jezusowe królestwo Prawdy w ujęciu Benedykta XVI

Czas Wielkiego Postu kieruje uwagę wierzących na biblijne opisy męki i śmierci Pana Jezusa. Zawierają one szereg informacji wymagających odpowiedniego komentarza historycznego i teologicznego. Spośród wielu tego typu opracowań na szczególną uwagę zasługuje dzieło pod tytułem „Jezus z Nazaretu” autorstwa Josepha Ratzingera, papieża Benedykta XVI. W książce tej wielokrotnie pojawia się kluczowy dla zrozumienia dzieła intronizacji temat królestwa Bożego i królowania Chrystusa. Wątkiem, na który chciałbym tutaj zwrócić szczególną uwagę, jest temat królestwa prawdy, który wybrzmiewa podczas procesu Pana Jezusa.

W rozdziale dotyczącym rozprawy przed Sanhedrynem Benedykt XVI skomentował kwestię związku religii z polityką: „Jezus w swym kerygmacie i w całej swej działalności zainaugurował niepolityczne królestwo mesjańskie i zaczął odłączać od siebie owe dwie dotychczas nierozłączne rzeczywistości”. Papież zauważył, że dzięki wierze w pozbawionego wszelkiej ziemskiej władzy Ukrzyżowanego „ukazuje się również nowa społeczność i nowy sposób panowania Boga w świecie”.

W części poświęconej procesowi przed Piłatem papież pochylił się nad oskarżeniem Pana Jezusa o podawanie siebie za króla Żydów. Dla rzymskiego namiestnika takie oskarżenie musiało brzmieć poważnie, ponieważ nikt nie mógł wówczas używać tytułu króla w obrębie cesarstwa bez zgody Rzymu. Wobec tego Jezus z Nazaretu jawił się Piłatowi jako zagrażający porządkowi publicznemu buntownik. Pomimo grożącej Mu kary, Jezus nie wyparł się swej królewskiej godności, stwierdził natomiast: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd” (J 18, 36). Papież zauważył, że Jezus w tych słowach „rości sobie prawa do królowania i królestwa (basileia), podkreśla jednak całkowicie odmienny charakter tego królowania”. Odmienność wyraża się w tym, że o królestwo Jezusa nikt nie walczy przy użyciu siły wojskowej mogącej zagrozić rzymskiemu porządkowi. Benedykt XVI podkreślił, że przedmiotem rozmowy Jezusa z Piłatem jest królowanie Jezusa i królestwo Boga. Od galilejskiego kerygmatu aż po tytuł winy umieszczony na krzyżu temat królestwa Bożego stanowi centrum orędzia Jezusa. Specyficzną naturę siły królestwa Jezusa określa prawda. „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18, 37).

Papież zaznaczył, że zagadnienie prawdy jest bardzo ważne także dla współczesnych doktryn politycznych, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że wielkie dyktatury funkcjonowały dzięki potędze kłamstwa. Wobec tego przypomniał tomistyczną definicję prawdy, która jest zgodnością umysłu z rzeczywistością (łac. veritas est adaequatio rei et intellectus). Jednak ze względu na ograniczoność ludzkiego umysłu dodał za Akwinatą, że to Bóg jest samą Prawdą, najwyższą i pierwszą. Rzeczywistość jest więc prawdziwa o tyle, o ile odzwierciedla Boga i jego stwórczy zamysł. Również człowiek staje się prawdziwy o tyle, o ile upodabnia się do Boga. Według papieża, wynika z tego, że dawanie świadectwa prawdzie przyczynia się do panowania Boga w świecie. Nowe królowanie głoszone przez Jezusa opiera się na prawdzie. „Celem jest tu – stwierdził papież – ustanowienie tego królowania, jako rzeczywistego wyzwolenia człowieka”.

Odnosząc się do refleksji papieża, warto zastanowić się nad ich znaczeniem dla osób zaangażowanych w dzieło intronizacji. Pierwsza myśl, która się tu nasuwa, to wezwanie do troski o prawdę w życiu osobistym, przede wszystkim o pokorne poznawanie samego siebie w relacji z Bogiem i drugim człowiekiem. Druga kwestia, to szacunek do prawdy w życiu społecznym i jej obrona wobec różnych prób zniekształcania obrazu rzeczywistości. Trzecia sprawa, to osobiste zaangażowanie w głoszenie prawdy o Jezusie Królu wobec innych ludzi. Dając w tych trzech wymiarach świadectwo prawdzie, przyczyniamy się do rozwoju w naszej ojczyźnie Chrystusowego królestwa prawdy.

Piotr Pikuła