Wszyscy powinni być teologami
Kilka lat temu, podczas wakacji spędzanych za granicą, przyjaciele poprosili mnie, bym na sobotni wieczór przygotował dla nich komentarz do niedzielnej liturgii słowa, ponieważ w miejscu naszego pobytu nie było kapłana głoszącego homilię w zrozumiałym dla wszystkich języku. Zgodziłem się spełnić ich prośbę. Po wspólnej modlitwie odczytałem właściwe perykopy z Pisma Świętego i w kilku zdaniach omówiłem ich treść. Większość uczestników naszego spotkania okazywała wdzięczność za tą posługę. Natomiast jedna z uczestniczek po pewnym czasie wyraziła na osobności następujące zastrzeżenie: jakim prawem, jako świecki, ośmieliłem się czytać i wyjaśniać innym słowa Pisma Świętego?