Wiosna Chrystusa Króla

Jakiś czas temu jeden z kolegów zachęcił mnie do przeczytania Kościelnej wiosny (Znak, Kraków 2013). Książka napisana została w konwencji wywiadu, więc w tok rozmowy potrafi wciągnąć chyba każdego czytelnika. Zwłaszcza że pytania stawiane w niej biskupowi Grzegorzowi Rysiowi przez Krystynę Strączek dotyczą aktualnych spraw z życia Kościoła. Oczywiście każdy, kto weźmie książkę do rąk, znajdzie w niej tematy odpowiadające jego indywidualnym zainteresowaniom. Ze względu na moje zaangażowanie w przygotowania do Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana, który proklamowano 19 listopada 2016 r. w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, zwróciłem uwagę na wątki wiążące się z królowaniem Boga.

Pierwszy raz do kwestii królewskiej władzy Boga bp Ryś nawiązuje w następujący sposób: „Mateusz ewangelista podaje słowa Chrystusa: «Przybliżyło się Królestwo Niebieskie». Ale to stwierdzenie nie oznacza, że Królestwo jest zarezerwowane dopiero na czas niebiański. Po prostu Mateusz, jako wierny Żyd, nie używa słowa Bóg. Zamiast «Bóg» mówi «Niebo». «Królestwo Niebieskie» znaczy więc tyle, co «królowanie Boga». Kto powiedział, że Pan Bóg ma królować tylko w zaświatach? Królestwo Niebieskie nie jest rzeczywistością doświadczalną dopiero na końcu świata. Wtedy my, chrześcijanie, zwalnialibyśmy się z jakiejkolwiek odpowiedzialności za doczesność. Tego nie uczy Ewangelia. […] Chrześcijanie mają być zaangażowani w świat, to specyfika powołania zwłaszcza świeckich. Doczesność jest dla nich polem działania, budowania i tworzenia. Pytanie brzmi, czy potrafią przy tym czerpać przede wszystkim ze swojej wiary” (s. 59–60).

Następnie, podejmując temat starych i nowych ruchów w Kościele, ksiądz biskup postawił pytanie, czy Akcja Katolicka po Soborze Watykańskim II powinna mieć tę samą teologię, jaką miała wcześniej. „Koncentrowała się wtedy – stwierdza bp Ryś – na osobie Chrystusa Króla i umacnianiu Jego panowania nad światem doczesnym w różnych świeckich obszarach życia: w polityce, kulturze, sztuce, gospodarce i tak dalej. Do dziś uroczystość Chrystusa Króla jest jej świętem patronalnym. Oczywiście Chrystus nie przestał być Królem, jednak Sobór stwierdził wyraźnie, że Jego królowanie polega na byciu Sługą. Czy jeśli członkowie Akcji Katolickiej nie przerobią chrystologii soborowej, nadal będą szli z Kościołem czy też mu pod prąd?” (s. 103).

Z powyższych wypowiedzi bpa Rysia można wywnioskować, że jako katolicy powinniśmy szerzyć królowanie Boga w świecie, naśladując przykład Chrystusa – Króla, który dla nas stał się Sługą. Bardzo wyraźnie prawdę tę ukazuje scena obmycia przez Jezusa nóg Apostołom podczas Ostatniej Wieczerzy. Pan Jezus skomentował to w następujący sposób: „Wy Mnie nazywacie «Nauczycielem» i «Panem» i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13, 13–15).

Jezus jest Panem. To podstawowa prawda wiary chrześcijańskiej. Wyznawanie jej ma dla nas moc zbawczą (por. Rz 10, 9). Syn Boży uniżył się, przyjąwszy postać Sługi, ale po dokonaniu odkupienia został wywyższony ponad wszystko (por. Flp 2, 5–11). Naszym zadaniem jest więc wierzyć w Jezusa jako Króla królów i Pana panów (por. Ap 19, 16) oraz wypełniać Jego królewskie prawo miłości w codziennym życiu (por. Jk 2, 8). Oczywiście należy czynić to nie tylko w zaciszu własnego domu, ale wszędzie tam, gdzie posyła nas Opatrzność. Sobór nie zmienił ani nie odwołał wcześniejszego nauczania Kościoła w tym zakresie. W syntetycznej formie naucza o tym Katechizm Kościoła Katolickiego, wyjaśniając, na czym polega uczestnictwo świeckich w misji królewskiej Chrystusa (KKK 908–913).

Nadal jesteśmy więc zobowiązani do przeobrażania otaczającej nas rzeczywistości według nauki Pana Jezusa. Lektura Kościelnej wiosny powinna skłonić każdego do zastanowienia się, w jaki sposób dzisiaj nowe i stare ruchy i stowarzyszenia katolickie mogą przyczynić się do utrwalenia i rozszerzenia królestwa Bożego wśród ludzi, by nasza wiara mogła kwitnąć i owocować.

Piotr Pikuła