W szkole Świętej Rodziny

A. Kauffmann, Święta Rodzina z aniołem (Wikipedia).

Każda rodzina pisze swoją własną historię, na którą składają się wątki życia poszczególnych jej członków splecione wspólnym losem. Bóg w swojej mądrości połączył ze sobą losy Maryi i Józefa, by w ich domu odwieczne Słowo, które stało się Ciałem, mogło zamieszkać między nami. Rodzina, którą wspólnie stworzyli, stała się inspiracją dla pokoleń chrześcijan, szczególnie tych obierających drogę powołania małżeńskiego. Historia Świętej Rodziny opisana w Piśmie Świętej może być wspaniałą szkołą życia rodzinnego, dlatego warto przypomnieć sobie lekcje, z których notatki przekazali nam Ewangeliści.

 

Korzenie Świętej Rodziny

Święty Mateusz rozpoczął swoją Ewangelię od przedstawienia rodowodu Jezusa. Również św. Łukasz w swoim dziele zamieścił genealogię Zbawiciela. Oba te fragmenty mają doniosłe znaczenie teologiczne. Mateusz podkreślił przede wszystkim królewską godność Jezusa jako potomka króla Dawida. Łukasz zaakcentował uniwersalne synostwo Jezusa, cofając się aż do Adama, „syna Bożego”. Jednak w genealogiach Jezusa z Nazaretu można dostrzec również prawdę, że każdy człowiek należy do konkretnej wspólnoty pokoleń, dziedzicząc dorobek przodków i ponosząc konsekwencje ich błędnych decyzji. Znajomość przeszłości własnej rodziny zakorzenia człowieka w ojczystej historii i kulturze, wzmacniając przywiązanie do tradycji i budząc odpowiedzialność za przyszłość. Uświadomienie sobie swojego miejsca w łańcuchu pokoleń wyzwala z indywidualizmu i pomaga myśleć w perspektywie szerszej niż tylko rodzina nuklearna. I choć na pobożnych obrazkach widzimy jedynie Jezusa, Maryję i Józefa, to ich biblijne genealogie podkreślają związek Świętej Rodziny z przeszłością Izraela oraz otwierają na przyszłość, w której Jezus jest Oblubieńcem Kościoła, Maryja jego Matką, a Józef – Opiekunem.

 

Rodzina otwarta na Boga

Ewangeliczny opis zwiastowania Maryi przez anioła Gabiela, podobnie jak genealogia, niesie w sobie szereg doniosłych prawd wiary dotyczących takich chociażby dziedzin teologicznych jak chrystologia, mariologia czy angelologia. Z Łukaszowej relacji pochodzą słowa powtarzane w Credo: „a królestwu Jego nie będzie końca” oraz modlitwa „Zdrowaś Maryjo, łaskiś pełna”. Wśród tak doniosłych treści warto dostrzec również gotowość wypełniania Bożej woli, która w przypadku Świętej Rodziny przełożyła się na otwartość na przyjęcie nowego życia. Dla Maryi i Józefa nie było to łatwe doświadczenie. Łukasz zanotował, że Maryja wyraziła wobec anioła swoje zaniepokojenie, przyznając, że nie zna męża. Uspokojona przez Gabriela, zaakceptowała Boży plan i, jak dodaje św. Mateusz, „wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” (Mt 1, 18). Dla Józefa to doświadczenie również było bardzo trudne. Jednak i on zawierzył Bogu i „uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie” (Mt 1, 24). Współczesne małżeństwa także stają w obliczu różnych trudności związanych z wypełnieniem woli Bożej w dziedzinie rodzicielstwa. Przykład Świętej Rodziny poucza nas, że otwartość na przyjęcie nowego życia – pomimo wszelkich związanych z tym wyzwań – w ostatecznym rachunku ma na celu wielkie dobro i błogosławieństwo.

 

Chwała szarej codzienności

Pierwsze wyzwanie, przed którym stanęła Święta Rodzina, wiązało się z decyzją administracyjną nakazującą przeprowadzenie spisu ludności w państwie. I w naszych czasach zdarza się, że rządzący, zamiast służyć dobru obywateli, rzucają im kłody pod nogi. Chcąc wypełnić obowiązujące zarządzenia, Józef udał się do Betlejem, „żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna” (Łk 2, 5). Możemy sobie wyobrazić, że długa podróż – z Nazaretu do Betlejem w linii prostej jest około 150 km – nie była łatwa w ówczesnych warunkach dla ciężarnej Maryi. Do tego jeszcze dodać trzeba brak miejsca w gospodzie, poród w miejscu przeznaczonym dla zwierząt i złożenie noworodka w żłobie. Ciemna noc. Pot, krew i łzy. I właśnie w takich okolicznościach szarej codzienności zajaśniała chwała Pańska i rozległ się anielski hymn uwielbienia Boga, który w pozornie nic nieznaczący sposób dokonuje wielkich rzeczy. W naszym życiu rodzinnym też czasami bywa ciężko, nawet bardzo. Jeśli jednak pójdziemy za przykładem Maryi, która „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19), będziemy zdolni dostrzec głębszy sens zwykłego rodzinnego życia.

Rodzina w niebezpieczeństwie

W historii Świętej Rodziny trudne momenty przeplatają się z radosnymi, a podniosłe – z dramatycznymi. Z jednej strony długa podróż i poród w nieludzkich warunkach, z drugiej – chóry anielskie i pokłon pasterzy. Za dnia pokłon Mędrców ze Wschodu składających nowo narodzonemu Królowi wspaniałe dary, w nocy ucieczka przed siepaczami nasłanymi przez despotycznego paranoika.

Na życiu naszych rodzin również kładą się cieniem różne zagrożenia. Nie tak dawno przecież wisiało nad nami niebezpieczeństwo pandemii i związane z tym obawy o życie i zdrowie najbliższych. Obecnie daje o sobie znać widmo wojny, która już ogarnęła naszych wschodnich sąsiadów. Na co dzień – cały szereg mniejszych lub większych problemów, przed którymi staje każda rodzina.

Ewangelia w tym kontekście ukazuje nam przykład Józefa jako odpowiedzialnego męża i ojca, który posłuszny słowom anioła ratuje Dziecię i Jego Matkę. I choć w litanii czcimy go przydomkiem najmężniejszego, to warto pamiętać, że on też się czasami zwyczajnie bał (por. Mt 2, 22). Nie chodzi tu jednak o jakieś tchórzostwo, ale o lęk wynikający z troski o najbliższych. Każdy, komu bliskie jest takie uczucie, powinien za przykładem św. Józefa zaufać słowu Boga i pozwolić Mu się poprowadzić.

 

Dziecko poświęcone Panu

Obawy o los dziecka towarzyszące rodzicom są czymś naturalnym. Nie wolno jednak dać się im zniewolić, by nie trzymać dziecka pod kloszem. Ważną sprawą jest przyjęcie daru nowego życia. Ale równie ważnym zadaniem rodziców jest oddanie dziecka Bogu i zaufanie Jego Opatrzności. Tego możemy nauczyć się z biblijnego opisu ofiarowania Dzieciątka Jezusa w świątyni. Również to wydarzenie, poza głębokim sensem teologicznym, posiada pewien wymiar egzystencjalny. Starzec Symeon oznajmił Maryi i Józefowi, że w przyszłości Maleństwa widzi światło i chwałę, upadek i powstanie wielu oraz „znak, któremu sprzeciwiać się będą” (Łk 2, 32-34). W związku z tym Maryja doświadczy cierpienia, które starzec przyrównał do miecza przenikającego duszę. Namiastką tego był moment, gdy „z bólem serca” wraz z Józefem poszukiwała dwunastoletniego Jezusa zaginionego podczas pielgrzymki do Jerozolimy. Szczytem zaś była męka Jej jedynego Dziecka, które aż do końca wypełniło wolę swego Ojca.

 

Naśladować Świętą Rodzinę

Biblijne opisy życia Świętej Rodziny na pierwszy rzut oka wydają się ubogie w szczegóły. Ubóstwo faktów powinno jednak motywować do wniknięcie w głąb tego, co przekazuje nam Słowo Boże. Rozważanie i zachowywanie go w swoim sercu ma prowadzić do nasycenia jego treścią codziennego życia naszych rodzin. Dzięki temu będziemy mogli stać się autentycznymi naśladowcami Jezusa, Maryi i Józefa – Rodziny, którą Bóg ukazuje nam jako wciąż aktualny wzór świętości.

Piotr Pikuła