Syracydes – charakterystyka Mędrca
Jeżeli ujrzysz kogoś mądrego,
już od wczesnego rana idź do niego,
a stopa twoja niech ściera progi drzwi jego!
(Syr 6,36)
Potrzebujemy autorytetów. Potrzebujemy dobrze wykształconych nauczycieli i doświadczonych wieloletnią praktyką mistrzów. O znalezienie mistrzów i nauczycieli nie trzeba dziś wiele się starać. Trudniej o autorytet. W tym miejscu pragnę przedstawić Wam Syracydesa. Nie nazwę go autorytetem. Mogę jednak nazwać go Mędrcem, a każdy, kto zapozna się z jego dziełem, sam wyrobi sobie własne zdanie.
Zanim zagłębimy się w nauki Syracydesa, warto zapytać, jakim był człowiekiem. Co wiemy o Syracydesie? Dzięki świadectwom wewnętrznym, czyli tekstom pochodzącym z księgi jego autorstwa, wiele możemy się o nim dowiedzieć. Pozwalają nam one dokonać określenia poglądów Mędrca i stworzyć zarys jego biografii.
Już obszerny Prolog informuje czytelnika o osobie Mędrca. Znajdują się tam ponadto informacje o oryginalnym języku dzieła, o przekładzie z języka hebrajskiego na grecki, o osobie tłumacza i okolicznościach powstania przekładu. Z Prologu wynika, że autorem księgi jest Jezus, dziadek tłumacza i autora tegoż Prologu. W trzydziestym ósmym roku króla Euergetesa, jak podaje autor Prologu, czyli w około 132 roku przed Chrystusem, do Aleksandrii przybył wnuk tegoż Jezusa i przetłumaczył dzieło dziadka. Na tej podstawie możemy przewidywać, że Syracydes żył w latach około 250 – 175 przed Chrystusem.
Na temat swego autora sama księga wypowiada się w następujący sposób: Naukę mądrości i rozumu spisałem w tej księdze, ja Jezus, syn Syracha, syna Eleazara, jerozolimczyk, który mądrość serca mego wylałem jak obfity deszcz (Syr 50, 27).
Na podstawie świadectw zawartych w Księdze Syracydesa możemy wyróżnić w życiu jej autora trzy zasadnicze okresy: młodość, podróże, działalność dydaktyczna. Podział ten uwidacznia się w następujących fragmentach: Syr 34, 11-12 oraz Syr 51, 13-30.
W pierwszym fragmencie (Syr 34, 11-12) Jezus syn Syracha wspomina o podróżach, które pozwoliły mu wiele zobaczyć. Doświadczenie zdobyte w czasie wypraw pozwoliło mu wielokrotnie uniknąć niebezpieczeństw zagrażających życiu. Wiedza, którą wówczas zdobył, była tak rozległa, że Mędrcowi trudno ją było wypowiedzieć. Pozwolił sobie jednak na godną podkreślenia uwagę: Mąż, który podróżował, zna wiele rzeczy i mądrze przemawiać będzie, kto ma wielkie doświadczenie. Kto nie ma doświadczenia, wie mało, a ten, kto podróżował, wzbogacił swą roztropność (Syr 34, 9-10). Syracydes trzykrotnie w swoim dziele posłużył się greckim słowem polypeiros, które oznacza człowieka bardzo doświadczonego. Poza Księgą Syracydesa słowo to w Biblii nie występuje. Interesujące jest, że Mędrzec układający przysłowia i spisujący je dla potomnych w obszernej księdze, wypowiedział zdania tak wyraźnie gloryfikujące wiedzę płynącą z osobistych przeżyć.
Kolejny fragment (Syr 51, 12-22) rozpoczyna się od wspomnienia, które przechodzi w opis aktualnej sytuacji Mędrca. Jezus syn Syracha wrócił w nim do czasów swej młodości, kiedy to modlił się o mądrość u bram świątyni. Jego osobiste wyznanie na temat poszukiwania mądrości może być inspiracją dla wielu współczesnych młodych ludzi, dlatego warto zapoznać się z nim w bezpośrednim cytacie: Będąc jeszcze młodym, zanim zacząłem podróżować, szukałem jawnie mądrości w modlitwie. U bram świątyni prosiłem o nią i aż do końca szukać jej będę. Z powodu jej kwiatów, jakby dojrzewającego winogrona, serce me w niej się rozradowało, noga moja wstąpiła na prostą drogę, od młodości mojej idę jej śladami. Nakłoniłem tylko trochę ucha mego, a już ją otrzymałem i znalazłem dla siebie rozległą wiedzę. Postąpiłem w niej, a Temu, który mi dał mądrość, chcę oddać cześć. Postanowiłem bowiem wprowadzić ją w czyn, zapłonąłem gorliwością o dobro i nie doznałem wstydu. Dusza moja walczyła o nią i z całą starannością usiłowałem zachować Prawo; ręce wyciągałem w górę, a błędy przeciwko niej opłakiwałem. Skierowałem ku niej moją duszę i znalazłem ją dzięki czystości; z nią od początku zyskałem rozum, dlatego nie będę opuszczony. Wnętrze moje poruszyło się, aby jej szukać, i był to dla mnie zysk wspaniały. Dał mi Pan język, jako zapłatę dla mnie, i będę Go nim chwalił (Syr 51,13-22).
W wyznaniu tym dostrzec można kilka istotnych zagadnień, jednak wszystkie koncentrują się wokół mądrości. W centrum naszych zainteresowań nie stoi teraz mądrość, lecz postawy przyjmowane przez Syracydesa. Na pierwsze miejsce wysuwa się głęboka więź łącząca go z Bogiem. Syracydes nie szukał mądrości na półkach biblioteki, tylko w świątyni, jako miejscu, w którym można spotkać Boga. To Bóg jest dawcą mądrości, to On obdarza zdolnością wymowy. Świadom tego Jezus syn Syracha dwukrotnie wyraża swoją wdzięczność w słowach: Temu, który mi dał mądrość, chcę oddać cześć i będę Go nim chwalił.
Mądrość, o której pisze Syracydes, nie może pozostać na poziomie wiedzy teoretycznej. Jego więź z Bogiem wyraża się w zachowywaniu nadanych przez Boga norm obiektywnych, Prawa. Syracydes postanowił wprowadzić w czyn to, co poznał. Zrodziła się w nim gorliwość. Postanowienie to okazało się nie łatwe w realizacji, dlatego musiał podjąć wewnętrzną walkę. Jedyny raz w całej Biblii pojawia się tu słowo diamachizomai, które oznacza „wojowanie o coś”. Dusza moja walczyła, pisze Syracydes. Co kryje się za tym lakonicznym stwierdzeniem, wie tylko ten, kto doświadczył czegoś podobnego. Duchowa walka owocowała starannością, dokładnością, perfekcją w przestrzeganiu Prawa. Syracydes nie ufał wyłącznie swoim ludzkim zdolnościom, dlatego wspomniał o modlitwie, o wznoszeniu rąk. W toczonej przez siebie duchowej wojnie doświadczał także słabości. Wspomniał wprost o agnoema, czyli grzechu ignorancji, który musiał opłakiwać. Dlatego w następnym wersie pada słowo katharizmos, które w języku religijnym Starego Testamentu oznaczało oczyszczenie rytualne dokonywane poprzez składanie ofiar (por. Wj 29, 36), a które w Nowym Testamencie oznacza oczyszczenie dokonane przez Chrystusa (por. Hbr 1, 3). Doświadczenie grzechu i doświadczenie oczyszczenia, o których wspomniał Syracydes, doprowadziło go do pogłębienia osobistej więzi z Bogiem, co wyraziło się w pełnym ufności sformułowaniu: nie będę opuszczony. Nie dziwi zatem jego pełen czci stosunek do Boga.
W następnej części (Syr 51, 23-30) Syracydes opowiedział już o swojej pracy dydaktycznej, którą rozpoczął po powrocie z podróży. Tekst ten ma formę apostrofy, w której Mędrzec wzywa ludzi, którym brak wykształcenia, do zatrzymania się w domu nauki. Nie wiemy dokładnie, czym był ów dom. Być może chodzi tu o prywatną szkołę, którą prowadził Syracydes. Być może był zawodowym mędrcem i jako uczony w Piśmie prowadził własną szkołę dla arystokratycznej młodzieży żydowskiej w Jerozolimie. Może też być to wyrażenie metaforyczne. Ponieważ jednak brak tu stuprocentowej pewności, warto zasygnalizować, że w greckim tekście pada tutaj słowo paideia, które oznacza nie tylko naukę, lecz cały system wychowania i związanej z nim dyscypliny. Ponieważ Syracydes tworzył swoje dzieło w czasach kultury hellenistycznej, a wnuk Syracydesa dokonał przekładu w starożytnej Aleksandrii, wydaje się usprawiedliwione odczytywanie tego słowa także w perspektywie greckiego systemu kształcenia człowieka.
Na podstawie tego fragmentu niektórzy stwierdzają, że Syracydes pobierał za naukę wysokie opłaty: Za naukę dajcie wielką ilość srebra, a zyskacie z nią bardzo wiele złota (Syr 51, 28). Ale to nie jest całkiem pewne, gdyż wcześniej pada stwierdzenie: Otworzyłem usta i mówię: Kupujcie sobie bez pieniędzy (Syr 51, 25). Właściwie większość faktów z życia Syracydesa pozostaje w sferze lepiej bądź gorzej uzasadnionych hipotez naukowych, niejednokrotnie zasługujących na miano domysłów i pobożnych życzeń. Pewnym pozostaje natomiast to, że poza doświadczeniem owocującym głębokimi przemyśleniami Syracydes posiadał także silną wiarę. Jego więź z Bogiem pozwoliła mu zapisać słowa, które odsłaniają nadprzyrodzony wymiar dzieła, którego się podjął. W pewnym miejscu stwierdził bowiem: wyleję naukę jak proroctwo i przekażę ją pokoleniom na wieki. Patrzcie, że nie tylko dla siebie samego się natrudziłem, lecz także i dla tych wszystkich, którzy jej szukają (Syr 24, 33-34).
Nie wiemy, czy Syracydes, pisząc powyższe słowa, myślał także o naszym pokoleniu. Być może proroczy duch ogarniający Mędrca pozwolił mu sięgać tak daleko w przyszłość. Gdy dzisiaj sięgamy do Księgi Syracydesa, możemy uczyć się od nauczyciela i mistrza, który moim zdaniem zasługuje na miano autorytetu. Postawić trzeba tylko pytanie, do czego on nas dzisiaj zachęca. W czym dzisiaj powinienem naśladować Syracydesa?
Piotr Pikuła