Narzędzia do odbudowy
Zdarza mi się słyszeć od młodych ludzi skargi na sytuację panującą w ich rodzinnych parafiach. Po cierpliwym wysłuchaniu zadaję pytanie: “A ty co możesz zrobić, żeby to zmienić?” Zazwyczaj odpowiedzią jest milczenie i bezradne wzruszenie ramionami. Jeśli jednak należysz do grupy, która chce wziąć się do pracy, zachęcam do skorzystania z bardzo pomocnej lektury.
“Narzędzia do odbudowy. Czyli 75 praktycznych sposobów na lepszą parafię” to kolejna książka opublikowana przez Wydawnictwo Przystanek Jezus (Gubin 2015) w ramach Serii Nowej Ewangelizacji. Publikację objął swym patronatem Zespół Konferencji Episkopatu Polski do spraw Nowej Ewangelizacji. Autorzy książki, ks. Michael White i jego świecki współpracownik Thomas Corcoran, dzięki zastosowanym metodom pracy duszpasterskiej mogą się poszczycić potrojeniem liczby praktykujących wiernych, z których prawie połowa dodatkowo uczestniczy w ciągu tygodnia w spotkaniach biblijnych w małych grupach.
Informacje te skłoniły biskupa Grzegorza Rysia i ks. Artura Godnarskiego z Zespołu Konferencji Episkopatu Polski do spraw Nowej Ewangelizacji do wyjazdu do USA, gdzie osobiście mogli obserwować życie parafii opisanej w książce. Jej publikacja w Polsce nie ma jednak służyć mechanicznemu kopiowaniu zagranicznych wzorców, lecz ma inspirować do poszukiwania twórczych rozwiązań duszpasterskich odpowiednich w naszych uwarunkowaniach.
Śmiało można stwierdzić, że książka adresowana jest przede wszystkim do proboszczów, wikarych i świeckich liderów grup parafialnych. Zgodnie z podtytułem opisuje szczegółowo 75 pomysłów, które mogą pomóc w ożywieniu wspólnoty. Nie będę ich jednak tutaj wymieniać, ani tym bardziej opisywać. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na punkt 39, który zawiera ostrzeżenie przed samousprawiedliwionymi superkonsumentami. Ten fragment książki może skłonić do refleksji każdego, nie tylko duchownych i liderów.
Samousprawiedliwionymi superkonsumentami autorzy nazywają wiernych, którzy brak osobistej relacji z Bogiem i miłości bliźniego starają się zatuszować częstymi praktykami religijnymi. Gdy jednak trzeba okazać osobom pracującym dla wspólnoty pomoc lub chociaż zrozumienie, od nich można spodziewać się tylko krytyki, zrzędliwości, plotkarstwa i stwarzania trudności. Na początku tego rozdziału ks. White wspomina takich parafian: Zakładaliśmy, że ci ludzie byli dojrzali duchowo, z uwagi na codzienne praktykowanie. Mieliśmy wrażenie, że to najdojrzalsi chrześcijanie wśród naszych wiernych, okazujący największy szacunek wobec Eucharystii oraz wykazujący największą miłość bliźniego, najgłębsze poczucie służby i największą szczodrość jako ofiarodawcy. Zakładaliśmy też, że to oni będą nas najbardziej wspierać na naszej drodze rozwoju. To z pewnością jedna z naszych największych pomyłek (s. 200-201).
Mam nadzieję, że słowa te dadzą do myślenia wszystkim, którzy Kościół traktują tylko jak supermarket, a swoją parafię jak firmę zapewniającą usługi religijne. Taka postawa osłabia wspólnotę, a przede wszystkim uderza w osoby odpowiedzialne za poszczególne obszary życia parafii. Pan Jezus wzywa nas do postawy dawania, a nie konsumowania: więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu (Dz 20, 35). Nie możemy być biernymi obserwatorami, widzami oczekującymi na widowisko i domagającymi się nowych wrażeń. Musimy wystrzegać się postawy roszczeniowej wobec wspólnoty. Powinniśmy raczej zastanawiać się nad tym, co możemy zrobić, jak i w co się zaangażować, żeby parafii pomóc. Złożenie ofiary pieniężnej na potrzeby Kościoła nie zwalnia nikogo z obowiązku osobistego udziału w życiu wspólnoty, na zasadzie: płacę, to wymagam. Każdy ma do spełnienia jakąś rolę. Trzeba tylko zorientować się, na jakim polu mogę przysłużyć się innym swoimi talentami. Dla jednego będzie to grupa charytatywna, dla innego schola lub chór, jeszcze dla innego grupa modlitewna lub gazeta parafialna. A może jestem w stanie zaproponować wspólnocie coś zupełnie nowego, co da innym okazję do pogłębienia swojej przyjaźni z Jezusem Chrystusem.
Św. Piotr zachęca nas: Dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość. Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa (2 P 1, 5-8). Nie bądź bezczynnym i bezowocnym superkonsumentem! Weź udział w budowie Kościoła!
Piotr Pikuła