Królewskie prawo miłości

Wizerunek Jezusa Chrystusa z insygniami władzy królewskiej w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie.

Nowy Testament bardzo często porusza temat miłości. Słownik podaje, że rzeczownik „miłość” (gr. agape) występuje w nim 116 razy, a czasownik „miłować” (gr. agapao) pojawia się 143 razy. Od statystyk ważniejsze są jednak stwierdzenia podkreślające znaczenie miłości jako najważniejszej z cnót odnoszącej się bezpośrednio do Boga, „bo Bóg jest miłością” (1 J 4, 8). Pan Jezus naucza, że pierwszym i największym przykazaniem jest nakaz miłowania Boga, drugim zaś – nakaz miłowania bliźniego (por. Mt 22, 37-38). W takim kontekście zrozumiała staje się wypowiedź św. Jakuba, który przykazanie miłości określił zaszczytnym mianem królewskiego prawa (por. Jk 2, 8). Jest ono najważniejszą zasadą porządkującą relacje w Królestwie Bożym, dlatego każdy, kto chce mieć w nim swój udział, powinien ją zgłębiać i stosować.

Rozważania poświęcone przykazaniu miłości chciałbym zacząć od przypomnienia rozmowy Pana Jezusa z pewnym uczonym w Piśmie, który zapytał o pierwsze ze wszystkich przykazań. „Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych». Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary». Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się więcej Go pytać” (Mk 12, 29-34).

Trzeba tutaj podkreślić, że treść tych dwóch przykazań pochodzi z Pięcioksięgu, czyli żydowskiej Tory. Pierwsze znajduje się w Księdze Powtórzonego Prawa i we współczesnym przekładzie polskim posiada następujące brzmienie: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Pwt 6, 4-5). Drugie pochodzi z Księgi Kapłańskiej: „Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!” (Kpł 19, 18).

Warto uświadomić sobie, że w tak istotnej sprawie, jak najważniejsze przykazania, między Jezusem a przedstawicielem żydowskich uczonych zachodzi wyraźna zgodność. Wiemy jednak, że nie wystarczyło to do nawrócenia elit, które ostatecznie doprowadziły do skazania Jezusa za bluźnierstwo. Czynił On siebie równym Bogu, a to było dla Sanhedrynu nie do przyjęcia. Poza tym Pan Jezus często kwestionował żydowską interpretację Pisma, zastępując ją swoją, którą głosił z mocą dokonujących się na oczach tłumów znaków potwierdzających Jego Boski autorytet. Jeśli chodzi o przykazanie miłości, przykładem nowej interpretacji wprowadzonej przez Pana Jezusa są następujące słowa: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 43-48). Jezus wzywa zatem swoich uczniów do doskonałości wyrażającej się w okazywaniu miłości wszystkim ludziom. Wzywa do miłości zdolnej wznieść się ponad barierę negatywnych uczuć, ponieważ doskonała miłość nie zależy od nastroju czy stanów emocjonalnych.

Oprócz powyższych wskazań warto przywołać jeszcze jeden fragment, który bardzo precyzyjnie wyjaśnia, jak Pan Jezus rozumiał przykazanie miłości. Gdy pewien uczony chciał wystawić Jezusa na próbę, zadał Mu pytanie o warunek osiągnięcia życia wiecznego. Gdy Jezus zapytał go, co w tej kwestii podaje Tora, ten przywołał znane nam już dwa przykazania miłości: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego” (Łk 10, 27). Gdy Jezus przyznał uczonemu rację, ten zadał kolejne pytanie: „A kto jest moim bliźnim?”. Jezus odpowiedział słowami przypowieści, której głównym bohaterem jest Samarytanin ratujący życie pobitemu przez zbójców podróżnemu. Tego Samarytanina Jezus stawia każdemu swojemu uczniowi, nie tylko uczonemu w Piśmie, za przykład miłości: „Idź, i ty czyń podobnie!” (Łk 10, 37). Cóż takiego zatem zrobił ów Samarytanin? Najpierw dostrzegł potrzebującego i wzruszył się głęboko jego położeniem. Później podszedł do niego, opatrzył jego rany, wsadził na swoje zwierzę, zawiózł do gospody, pielęgnował go, a gdy następnego dnia musiał jechać dalej, zapłacił gospodarzowi za dalszą opiekę i obiecał wyrównać mu dodatkowe koszta. To jest przykład miłości, o którą chodzi Jezusowi.

Ponadto swoim uczniom Pan Jezus zostawia jeszcze jeden wzór do naśladowania. Jest nim On sam. Jezus dwukrotnie wzywa uczniów, by miłowali się wzajemnie tak, jak On ich umiłował. Za pierwszym razem pouczenie to nazywa „nowym przykazaniem” i czyni z niego znak identyfikacyjny swoich uczniów wobec innych ludzi (por. J 13, 34). Za drugim razem dodaje do tego jeszcze słowa: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 12-13). Miarą miłości staje się tutaj Jezus ukrzyżowany, poświęcający swoje życie za ludzi. Naśladowanie tego wzoru w naszych obecnych realiach raczej rzadko wymaga aż takiego heroizmu. Częściej trzeba zdobyć się na poświęcenia „dla” innych, zwłaszcza dla najbliższych, dla współmałżonka, dla dzieci i pozostałych członków rodziny. W tym powszednim „małym” poświęcaniu się dla innych zdobywamy jednak szlify „wielkiej” świętości.

„Niedaleko jesteś od królestwa Bożego” – powiedział Pan Jezus do uczonego, który w toku studiowania Tory pojął wagę przykazania miłości Boga i bliźniego. A my? Co z nami? „Jeśli przeto zgodnie z Pismem wypełniacie królewskie Prawo: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego, dobrze czynicie” (Jk 2, 8).

I na koniec jeszcze jeden cytat, podsumowujący nie tylko ten artykuł, ale wieńczący niejako cały cykl o Dekalogu: „Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego! Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa (Rz 13, 8-10).

Piotr Pikuła