Kościół a polityka

W przestrzeni publicznej można usłyszeć krytykę Kościoła za „mieszanie się do polityki”. Członkowie Kościoła – zarówno pasterze, jak i wierni świeccy – są jednak równoprawnymi obywatelami i mają prawo do uczestnictwa w życiu politycznym. W jaki sposób sam Kościół określa swój stosunek do polityki?

W przeszłości wierni świeccy i duchowni pełnili różne ważne zadania o charakterze politycznym, łącznie z funkcją senatora czy interrexa w okresie bezkrólewia. Jednak pod wpływem wielowiekowych doświadczeń papież ograniczył duchowieństwu udział w strukturach władz państwowych. Przykładem może być postać kard. Adama Stefana Sapiehy, który w 1923 roku złożył mandat senatora, podporządkowując się papieskiemu zakazowi przyjmowania godności publicznych przez hierarchów kościelnych.

Wyrazem aktualnego stanowiska Kościoła w tej kwestii jest następujący fragment Katechizmu: „Do pasterzy Kościoła nie należy bezpośrednie interweniowanie w układy polityczne i w organizację życia społecznego. Zadanie to wchodzi w zakres powołania wiernych świeckich, którzy działają z własnej inicjatywy wraz z innymi współobywatelami. Działanie społeczne może zakładać wielość konkretnych dróg. Powinno ono zawsze uwzględniać dobro wspólne i być zgodne z orędziem ewangelicznym oraz nauczaniem Kościoła” (KKK 2442). Jednocześnie Katechizm dodaje: „Kościół wydaje sąd moralny w kwestiach gospodarczych i społecznych, gdy domagają się tego podstawowe prawa osoby lub zbawienie dusz. Troszczy się o ziemskie dobro wspólne ludzi z racji ich ukierunkowania na najwyższe Dobro, nasz cel ostateczny” (KKK 2458).

Najlepszym przykładem zastosowania tej nauki w praktyce było moralne poparcie udzielane przez św. Jana Pawła II dla „Solidarności” i przemian ustrojowych w Polsce. Dzięki swoim licznym wypowiedziom na temat solidarności społecznej Jan Paweł II zyskał sobie przydomek „Papieża Solidarności”. Jan Paweł II protestował również przeciw wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w 1981 roku i krytykował działania komunistów. Podobnych wypowiedzi w dziejach jego pontyfikatu było wiele, jak choćby poparcie dla procesów integracji europejskiej czy krytyka interwencji zbrojnej USA w Iraku w 2003 roku.

Innym przykładem wydania osądu moralnego spraw społecznych przy jednoczesnym powstrzymywaniu się od bezpośredniej interwencji w układ polityczny jest apel abpa Marka Jędraszewskiego skierowany do wiernych przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku, by „wzięli udział w II turze wyborów prezydenckich i zgodnie z właściwie ukształtowanym sumieniem opowiedzieli się za tym kandydatem na urząd prezydenta RP, którego polityczny program jest bliski nauce społecznej Kościoła ze względu na obronę fundamentalnej wartości życia oraz tradycyjnie pojmowaną instytucję małżeństwa i rodziny, a także troskę o zagwarantowanie rodzicom prawa do wychowywanie ich dzieci”.

Podobnie było w przypadku poparcia ze strony Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, abpa Stanisława Gądeckiego, dla orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, które na poziomie prawnym ogranicza możliwość zabijania ludzi na etapie prenatalnym ich rozwoju: „Z wielkim uznaniem przyjąłem dzisiejszą decyzję Trybunału Konstytucyjnego, uznającą aborcję eugeniczną za niezgodną z Konstytucją Rzeczypospolitej. Tą decyzją stwierdzono, że koncepcja ‘życia niewartego życia’ stoi w jaskrawej sprzeczności z zasadą demokratycznego państwa prawnego. Życie każdego człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci przedstawia przed Bogiem taką samą wartość i powinno być w takim samym stopniu chronione przez państwo”.

Pasterze Kościoła głoszą i przypominają naukę wynikającą z Ewangelii, natomiast wierni z własnej woli przynależący do Kościoła zobowiązani są w sumieniu do życia zgodnie z tą nauką. W sferze polityki rozumianej jako troska o dobro wspólne szczególnie ważne jest to, by samo dobro jak i sposoby jego osiągania były zgodne z wolą Boga. Dzięki temu możemy brać udział w dziele budowania Królestwa Chrystusa w świecie i osiągnąć obiecane przez Niego błogosławieństwo.

Piotr Pikuła