Interpretatorzy miłości Boga
Kto podejmuje decyzję o ilości Waszych dzieci? Wy, Bóg, państwo czy teściowa? Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes nazywa małżonków współpracownikami i interpretatorami miłości Boga Stwórcy w zakresie obowiązku przekazywania życia (por. KDK 50). Aktualność tego stwierdzenia potwierdza Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 2367). Określenie małżonków mianem współpracowników miłości Boga ukazuje wielką godność spełnianego przez nich aktu małżeńskiego. W tym miejscu jednak chciałbym skoncentrować się nad przypadającą małżonkom funkcją interpretatorów.
Na czym polega zadanie interpretatora? Można powiedzieć, że polega ono na twórczym zmierzeniu się z jakąś informacją. Interpretator wyjaśnia, ale nie ogranicza się jedynie do przetłumaczenia informacji. Interpretator angażuje swoje zdolności, aby pokazać innym, jak on sam zrozumiał odebrany komunikat. Gdy obserwujemy aktorów wcielających się w rolę znanych bohaterów scenicznych czy filmowych, to możemy ocenić, czyja interpretacja postaci Makbeta czy Jamesa Bonda była najlepsza. Szczególnie interesująca jest ocena wystawiona aktorowi przez twórcę scenariusza.
Twórcą scenariusza jest sam Bóg. Małżonkowie powinni dokonać interpretacji Jego stwórczej miłości, o której poinformował nas w Objawieniu. W nim Bóg wyraził swoją wolę względem każdego człowieka. Bardzo precyzyjnie i zarazem lapidarnie wyraził jej treść św. Paweł w słowach: wolą Bożą jest wasze uświęcenie (1 Tes 4,3). Uświęcenie jest Bożym planem dla każdego człowieka. Uświęcenie osiągamy przez Chrystusa, przez wiarę w Niego i naśladowanie Jego miłości. Ale interpretacja, twórcze zrealizowanie Bożego scenariusza, zależy już tylko od poszczególnych ludzi.
Dotyczy to również małżeństwa, które z natury jest ukierunkowane na prokreację i wychowanie potomstwa (por. KKK 1652). Dlatego autorzy Gaudium et spes wzywają, by małżonkowie wyrabiali sobie właściwy osąd dotyczący poczęcia i wychowania dzieci. Osąd ten powinien być podejmowany w poczuciu ludzkiej i chrześcijańskiej odpowiedzialności. Powinien być przeprowadzany wspólnie, musi zatem brać pod uwagę stanowisko zarówno męża jak i żony. Powinien uwzględniać zarówno dobro małżonków jak i dobro dzieci, dobro rodziny, społeczności i Kościoła. Autorzy zwracają przy tym uwagę, że należy tu myśleć nie tylko o dobru dzieci mających się począć, lecz także o już narodzonych. Osąd ten trzeba konstruować z uwzględnieniem warunków czasowych i życiowych okoliczności. Wśród ważnych okoliczności autorzy wyróżnili materialne i duchowe.
Wskazania dotyczące osądu, który ma być dokonany przez małżonków w kwestii rodzicielstwa, autorzy zamykają istotnym stwierdzeniem: Osąd taki małżonkowie winni wyrobić sobie sami, w obliczu Boga. Słowa te są wyrazem zaufania, jakie Urząd Nauczycielski Kościoła zachowuje wobec wierzących małżonków. Zaufanie to jest potwierdzeniem zaufania wyrażonego już uprzednio przez samego Boga Stwórcę. Słowa te wskazują jednocześnie na wielką odpowiedzialność, jaka ciąży na małżonkach. Odpowiedzialności za decyzję o poczęciu nowego życia nie mogą oni na nikogo zrzucić. Nie powinni jednak czuć się osamotnieni z jej brzemieniem. Jeśli osąd został dokonany w obliczu Boga, to powinni w pełni Mu zaufać i powierzyć Mu swoje rodzicielskie troski.
Można jeszcze zapytać o znaczenie wyrażenia: w obliczu Boga. Sądzę, że zwrot ten powinien być odczytany z naciskiem na indywidualne natchnienia płynące z modlitewnego spotkania z Bogiem. Przede wszystkim jednak trzeba go odczytywać w kontekście następujących po nim zdań, które wzywają małżonków do kierowania się sumieniem zgodnym z prawem Boskim. Dopiero wówczas ich osobista interpretacja będzie harmonizować z melodią miłości Boga Stwórcy.
Piotr Pikuła