Igranie z magią
Czy książki o Harrym Potterze to tylko literacka fikcja? Okazuje się, że nie. Analizy prowadzone przez specjalistów udowadniają, że autorka odsłania przed swoimi czytelnikami mroczny świat okultyzmu, który nie jest bajką. Realistyczny jest także trend, który zakorzeniony jest w powieściach o Harrym, tzw. „potteryzm”. W nim ucieleśnia się największe niebezpieczeństwo związane z pisarską działalnością J.K. Rowling.
Przyjmijmy, że jakiś młody czytelnik zafascynowany postacią Harrego po przeczytaniu kolejnego tomu odczuje niedosyt i zacznie szukać czegoś więcej, na przykład w Internecie. Bez większego problemu znajdzie wtedy jakąś stronę internetową poświęconą Potterowi. Jedną z nich na chwilę obecną wyświetlono niemal 4,5 miliona razy. Świadczy to o poważnym zainteresowaniu tematyką.
Na jednej ze stron o Potterze redaktorzy przywitają nas słowami: „Witaj młody czarodzieju! Trafiłeś właśnie na najlepszą polską stronę poświęconą Harry’emu Potterowi, czyli na stronę Magii we wszystkich odmianach! Zapewnimy Cię, że nie jest to zwykła strona, lecz totalnie magiczna!!!”. Szczególnie intrygująco brzmi wyrażenie „Magia (pisane wielką literą!) we wszystkich odmianach”. Jakie odmiany znajdziemy?
W zamieszczonej na stronie gazecie magicznej „Puls Hogwartu” przygotowano następujące działy: zielarstwo, senniki, alchemia, wróżbiarstwo. Z poszczególnych artykułów możemy dowiedzieć się, dlaczego lulek to ziele czarownic a koty to zwierzęta mocy. Ponadto w dziale poświęconym wróżbiarstwu zaczerpnąć możemy szczegółowych informacji na temat sposobu wróżenia z fusów i z ręki.
Pośród magicznych newsów znajdują się także bardziej niepokojące. W artykule o alchemii czytamy: „Dotychczas udało się wytworzyć Kamień tylko jednej osobie. Nicolas Flamel, który tego dokonał był największym alchemikiem świata. On jako jedyny wynalazł Kamień Filozofów – magiczną substancję posiadającą moc przemieniania każdego metalu w najczystsze złoto oraz dawania eliksiru wiecznego życia. Urodził się w 1326 roku. Żył przez sześćset sześćdziesiąt sześć lat.” Niepokoić powinna nie tylko podana tutaj długość życia Flamela, która jest tożsama z tajemniczą liczbą apokaliptycznej bestii. Obawiać się trzeba prezentowania młodemu czytelnikowi realistycznej postaci, która zajmuje ważne miejsce w dziejach okultyzmu.
Poza tymi rewelacjami na stronie można znaleźć horoskop runiczny oraz z kart tarota. A gdyby tego jeszcze nam było mało, to pośród reklam znajduje się oferta biura podróży, które organizuje letnie i zimowe Szkoły Magii na zamku Czocha i w Gniewie. Oferta głosi: „Uczestnicy bawią się w świat magii i czarodziejów przez uczestnictwo w zajęciach i lekcjach magicznych, imprezach i konkursach.” Podczas różnorodnych zajęć młodzi uczestnicy będą mogli zapoznać się między innymi z wróżbiarstwem, zielarstwem, magicznym pismem. Uczestnicy dostają od organizatora szatę i różdżkę czarodzieja. Czyż to nie jest propedeutyka okultyzmu?
Tak prezentuje się wybrana przypadkowo strona internetowa poświęcona Harremu Potterowi. Już samo istnienie tego typu stron jest dowodem, że książki J.K. Rowling nie są tylko niewinną fikcją literacką, lecz igraniem z bardzo poważnym duchowym zagrożeniem. W tym kontekście nie jest zaskoczeniem opinia kard. J. Ratzingera, który stwierdził, że w przypadku Harrego Pottera „mamy do czynienia z podstępnym omotaniem, które nieświadomie i głęboko wypacza chrześcijaństwo w duszy, zanim się ono na dobre rozwinie.” Gdy jednak pojawiały się pierwsze ostrzeżenia wskazujące na niebezpieczeństwo tkwiące w książkach J.K. Rowling, próbowano je bagatelizować.
Dziś widać bardzo wyraźnie, że potteryzm to rzeczywiście cios wymierzony w duszę młodego człowieka. W procesie konstytuowania własnej tożsamości dziecko potrzebuje godnych naśladowania wzorców, z którymi będzie się identyfikować. Jeśli zacznie czerpać wzór z Harrego, który od samego początku budzi współczucie i sympatię czytelnika, to istnieje wielkie prawdopodobieństwo zainteresowania się światem magii. Dowodem jest choćby strona internetowa, której poświęciłem tu więcej uwagi. Brak reakcji ze strony dorosłych odzwierciedli się w przyszłości w smutnych statystykach, które pokażą, ilu fanów Harrego porzuciło chrześcijaństwo na rzecz okultyzmu.
Książki o młodocianym czarowniku oraz ich ekranizacje stanowią zaczątek poważnego trendu w kulturze masowej, który oswaja młodego człowieka z okultyzmem. Stwarza atmosferę przyzwolenia i aprobaty dla praktyk, które powinny uchodzić za zabobon i ciemnogród. Potter to także wyraźny sygnał ostrzegawczy, że władca królestwa ciemności nie złożył broni. Nie trzeba przecież wyjaśniać, że okultyzm jest jedną z podstawowych form działania szatana w świecie. Dlatego w trosce o dzieci i młodzież musimy nieustannie mobilizować cały swój twórczy potencjał, by młode pokolenie zafascynować Jezusem Chrystusem, który jest jedynym Panem i Światłością świata.
Piotr Pikuła