Dekalog IX. Nie pożądaj żony bliźniego

„Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8). Katechizm Kościoła Katolickiego rozważa te słowa Pana Jezusa z Kazania na Górze w kontekście IX przykazania Dekalogu: „nie pożądaj żony bliźniego swego”. Katechizm podkreśla, że ludzie o czystych sercach to ci, którzy „dostosowali swój umysł i swoją wolę do Bożych wymagań świętości, zwłaszcza w trzech dziedzinach: miłości, czystości, czyli prawości płciowej, umiłowania prawdy i prawowierności w wierze” (KKK 2518). Wynika z tego, że tylko autentyczna więź z Bogiem umożliwia człowiekowi wyzwolenie się z pęt pożądliwości i życie w wolności serca.

Człowiek pożądliwy doświadcza gwałtownych i nieuporządkowanych pragnień, które rodzą się z konfliktu między wymiarem duchowym i cielesnym jego natury. Św. Paweł wyraził to w słowach: „Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie” (Ga 5, 17). Odmienne dążenia ciała i ducha wynikają z wewnętrznego rozdarcia powstałego na skutek buntu wobec Boga. Poczucie bólu rodzącego się pod wpływem braku obiektu pożądania wcale nie mija po jego zdobyciu, ponieważ człowiek jako istota posiadająca wymiar duchowy nie może osiągnąć pełnego zaspokojenia swych pragnień w wymiarze zmysłowym. Natomiast wewnętrzna integracja pozwala człowiekowi patrzeć na innych z czystym sercem i dostąpić dzięki temu prawdziwej radości z oglądania Boga, ponieważ tak naprawdę tylko w ramionach Boga człowiek może uspokoić swoją duszę.

O znaczeniu czystego spojrzenia Pan Jezus nauczał w następujących słowach: „Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła” (Mt 5, 27-30).

Spojrzenie pożądliwe sprowadza osobę do poziomu rzeczy, którą można wykorzystać dla własnych egoistycznych celów. Stosując bardzo wymowną przesadnię Pan Jezus daje do zrozumienia, że lepiej oddalić od siebie niebezpieczeństwo popadnięcia w grzech, niż pozwolić sobie na chwilowe korzystanie z przyjemności patrzenia, ale przypłacić to wiecznym potępieniem.

Nauka Pana Jezusa osadzona jest mocno w mądrościowej tradycji Starego Testamentu, której warto poświęcić tu trochę uwagi. W bardzo obrazowy sposób o opłakanych skutkach wystawiania się na pokusę przeciw czystości płciowej mówi Księga Przysłów (5-7). Z kolei autor Mądrości Syracha duży nacisk położył na zachowanie dystansu w relacjach z kobietami. Kilka razy podkreślił też konieczność unikania bodźców wzrokowych, które mogą doprowadzić do grzechu. Syracydes naucza tak: „Nie zaprzedawaj kobiecie swej duszy, by się nie wyniosła nad twoją władzę. Nie wychodź na spotkanie kobiety rozpustnej, byś nie wpadł w jej sidła. Nie wchodź w zażyłość ze śpiewaczką, by jej zamiary cię nie usidliły. Nie wpatruj się w dziewicę, abyś przypadkiem nie wpadł w sidła kar z jej powodu. Nie oddawaj się nierządnicom, abyś nie stracił swego dziedzictwa. Nie rozglądaj się po ulicach miasta ani nie wałęsaj się po jego pustych zaułkach. Odwróć oko od pięknej kobiety, a nie przyglądaj się obcej piękności: przez piękność kobiety wielu zeszło na złe drogi, przez nią bowiem miłość namiętna rozpala się jak ogień. Z kobietą zamężną nigdy razem nie siadaj ani nie ucztuj z nią przy winie, aby przypadkiem twa dusza nie skłoniła się ku niej, byś przez swą namiętność nie potknął się aż do zagłady” (Syr 9, 2-9).

Pierwsza sprawa, na którą Mędrzec kładzie nacisk w tym fragmencie, to konieczność panowania nad własną duszą, przy czym greckie słowo psyche należy rozumieć tu jako ośrodek wewnętrznego życia człowieka. Oddanie duszy kobiecie grozi, tłumacząc dosłownie, „podeptaniem siły”. Występujący tutaj rzeczownik ischys oznaczał w starożytnej grece moc, siłę i potęgę, na przykład siłę żołnierza. Ktoś, kto poddaje swoje wewnętrzne centrum dowodzenia władzy kobiecych wdzięków, skazany jest na upokarzającą porażkę.

Kolejne pouczenie Mędrca przestrzega przed kobietami rozpustnymi. Jest to bardzo ogólne sformułowanie. W Septuagincie mamy w tym miejscu słowo wskazujące na jakąś kobietę, która gotowa jest wejść w bardziej zażyłe relacje z mężczyzną, jednak poza formalnym związkiem małżeńskim. Odcienie znaczeniowe wskazują tu na konkubinę lub kurtyzanę, jednak nie prostytutkę. Przed prostytutkami Syracydes wprost ostrzega trzy wersy dalej, wcześniej upominając jeszcze, by nie ulegać urokom śpiewaczki i dziewicy. Nakazuje odwrócić oko od kobiety pięknej i odznaczającej się ładnymi kształtami, gdyż pod wpływem kobiecych wdzięków w mężczyźnie rozpala się namiętność (gr. filia). Na końcu listy Syracydes przestrzega, by nie biesiadować z mężatką przy winie, gdyż może się to skończyć tragicznie. Gdy bowiem dusza mężczyzny skłoni się ku niej, jego duch (gr. pneuma) ulegnie zagładzie, która może być tu rozumiana jako kara zarówno doczesna, jak i wieczna.

Ta pobieżna analiza uświadamia nam, jak ważną sprawą jest panowanie nad sobą i nie uleganie wrażeniom docierającym do nas za pośrednictwem zmysłów. One oczywiście pojawiają się niezależnie od nas, ale to my sami decydujemy, co z nimi zrobimy dalej. Można, jak naucza Syracydes, odwrócić wzrok, można się nie wpatrywać, można się nie rozglądać, można zachować dystans. W tym kontekście warto zauważyć, że Katechizm, zachęcając do trwania w czystości, wskazuje na potrzebę pielęgnowania wstydliwości: „Czystość domaga się wstydliwości. Jest ona integralną częścią umiarkowania. Wstydliwość chroni intymność osoby. Polega ona na odmowie odsłaniania tego, co powinno pozostać zakryte. Wstydliwość jest związana z czystością, świadczy o jej delikatności. Kieruje ona spojrzeniami i gestami, które odpowiadają godności osób i godności ich zjednoczenia” (KKK 2521).

Zachowanie IX przykazania wymaga od nas troski o czystość serca, wstydliwość i skromność. Do praktykowania takich postaw w obecnych czasach potrzebne jest silne przekonanie, że warto. Musi ono być tak silne, by było zdolne przyćmić nawet najmocniejsze bodźce. To przekonanie wypływać może jedynie z nieustannego zapatrzenia się w Boga, który stworzył nas na swój obraz. To pozwoli w różnych sytuacjach zachować świadomość, że właśnie w tej konkretnej, zachwycająco pięknej osobie sam Stwórca umieścił swe podobieństwo. Dzięki temu będziemy zdolni dostrzec głębię tego obrazu oraz otoczyć go należnym szacunkiem i miłością, co jest prawdziwym przedsmakiem wiecznego szczęścia.

Piotr Pikuła