Chrzest – zanurzenie w Chrystusie

Podczas spotkania z Nikodemem Pan Jezus stwierdził: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego” (J 3, 5). Narodziny z wody i z Ducha według nauki Kościoła dokonują się w sakramencie chrztu świętego, który jest fundamentem całego życia chrześcijańskiego, bramą życia w Duchu otwierającą przystęp do innych sakramentów (por. KKK 1213). Wejście do Królestwa Bożego dokonuje się w chrzcie przez wyzwolenie spod władzy grzechu, zjednoczenie z Chrystusem i włączenie w misję Kościoła, w którym urzeczywistnia się Boże Królestwo.

Podstawą nauki o chrzcie są słowa samego Pana Jezusa zawarte w nakazie misyjnym przekazanym Apostołom po zmartwychwstaniu: „Dana mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,18-20). We fragmencie tym warto zauważyć umieszczenie nakazu chrzcielnego między sformułowaniem podkreślającym władzę Pana Jezusa a skierowanym do Apostołów wezwaniem, by uczyli wszystkie narody wypełniania Jego woli. Już na początku swej misji, podczas kazania na górze, Pan Jezus uzależnił wejście do Królestwa Niebieskiego właśnie od wypełniania woli Bożej (por. Mt 7, 21). Aby jednak ją wypełniać, najpierw trzeba uwierzyć. Dlatego ważnym uzupełnieniem słów zanotowanych przez św. Mateusza jest nakaz misyjny przekazany przez św. Marka: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16, 15-16). Słowa te podkreślają nieocenioną wartość chrztu, co Katechizm potwierdza: „Kościół nie zna oprócz chrztu innego środka, by zapewnić wejście do szczęścia wiecznego” (KKK 1257).

Słowa zanotowane przez św. Marka domagają się komentarza w kwestii możliwości osiągnięcia zbawienia przez tych, którzy nie zostali ochrzczeni. Katechizm stwierdza: „Chrzest jest konieczny do zbawienia dla tych, którym była głoszona Ewangelia i którzy mieli możliwość proszenia o ten sakrament” (KKK 1257). Bóg jednak może zbawić tych, którzy nie zostali ochrzczeni, ponieważ związał zbawienie z chrztem, ale sam siebie nie skrępował sakramentami. Dlatego Kościół naucza, że zbawienie mogą osiągnąć także męczennicy, którzy poprzez chrzest krwi potwierdzili swoją wiarę. Podobnie jest z chrztem pragnienia katechumenów, którzy zmarli przed przyjęciem sakramentu. Wiara w Boże miłosierdzie pozwala także żywić nadzieję zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu oraz dla tych, którzy nie znając Chrystusa i Kościoła, szukają Boga i pragną pełnić Jego wolę (KKK 1258-1261).

Chrzest jest sakramentem ściśle związanym z symboliką wody. Grecki czasownik baptizein, który oddajemy obecnie przy pomocy słowa chrzcić, oznacza dosłownie „zanurzyć, pogrążyć”. Zanurzenie w wodzie symbolizowało śmierć grzesznego człowieka, zaś wynurzenie oznaczało nowe życie na wzór zmartwychwstania Pana Jezusa. Św. Paweł nauczał: „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6, 3-4). Dlatego do dziś w Kościele istotnym obrzędem sakramentu chrztu jest trzykrotne zanurzenie kandydata w wodzie chrzcielnej lub trzykrotne polanie wodą jego głowy. W obrządku łacińskim towarzyszą temu słowa szafarza: „N., ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Potem następuje namaszczenie krzyżmem świętym, czyli poświęconym przez biskupa wonnym olejem. Obrzęd ten oznacza dar Ducha Świętego dla chrześcijanina, czyli namaszczonego Duchem Świętym na wzór Chrystusa – Kapłana, Proroka i Króla (por. KKK 1241). W nawiązaniu do tego faktu św. Grzegorz z Nazjanzu nazywał chrzest namaszczeniem: „Chrzest jest najpiękniejszym i najwspanialszym darem Boga… Nazywamy go darem, łaską, namaszczeniem, oświeceniem, szatą niezniszczalności, obmyciem odradzającym, pieczęcią i wszystkim, co może być najcenniejsze. Darem – ponieważ jest udzielany tym, którzy nic nie przynoszą; łaską – ponieważ jest dawany nawet tym, którzy zawinili; chrztem – ponieważ grzech zostaje pogrzebany w wodzie; namaszczeniem – ponieważ jest święty i królewski (a królów się namaszcza); oświeceniem – ponieważ jest jaśniejącym światłem; szatą – ponieważ zakrywa nasz wstyd; obmyciem – ponieważ oczyszcza; pieczęcią – ponieważ strzeże nas i jest znakiem panowania Boga” (Orationes, 40, 3-4).

Zanim jednak dojdzie do opisanych powyżej obrzędów, nad kandydatem wypowiadany jest egzorcyzm, aby wyrwać go spod władzy grzechu i kusiciela, czyli diabła. Wyrzeczenie się szatana i wszystkiego, co prowadzi do zła, oraz zwrócenie się ku Bogu przez wyznanie wiary, jest wyraźnym opowiedzeniem się po właściwej stronie w duchowej walce.

Widzialny znak sakramentalny oznacza niewidzialną łaskę: oczyszczenie z grzechów i nowe narodzenie w Duchu Świętym, czyli przybrane synostwo Boże. Ponadto chrzest włącza nas w Mistyczne Ciało Chrystusa, którym jest Kościół. Wierni przez chrzest uczestniczą w kapłańskiej, prorockiej i królewskiej misji Chrystusa (por. KKK 1268), co uprawnia nas do aktywnego uczestnictwa w kulcie, działalności apostolskiej i szerzeniu Królestwa Bożego w świecie.

Podczas celebracji sakramentu ochrzczony otrzymuje białą szatę symbolizującą, że przyoblekł się w Chrystusa i zmartwychwstał z Chrystusem. Można dostrzec w tym symbolu nawiązanie do apokaliptycznej wizji wielkiego tłumu zbawionych stojących przed tronem Boga w białych szatach opłukanych i wybielonych we krwi Baranka (por. Ap 7, 9-17).

Z łaską chrztu wiąże się opieczętowanie chrześcijanina niezatartym duchowym znamieniem jego przynależności do Chrystusa. Znamię to nazywane jest też charakterem. Starożytni chrześcijanie posługiwali się tym pojęciem w nawiązaniu do zwyczaju wywierania piętna na ciele rekruta składającego żołnierską przysięgę wierności wobec swego władcy. Tego typu terminologia przypomina nam o konieczności zaangażowania się w trudy walki duchowej i zachęca do wytrwania w wierności Chrystusowi Królowi w starciu z szatanem. Nie wszystkim zawsze udaje się wyjść z tego starcia bez szwanku, jednak trzeba pamiętać, że żaden grzech nie wymazuje duchowego znamienia, dlatego chrztu udziela się tylko raz w życiu i nie trzeba go powtarzać, nawet gdy ktoś powróci z błędnych dróg wiodących daleko poza granicami Chrystusowego Królestwa. Katechizm dodaje, że charakter sakramentalny konsekruje wiernych do uczestniczenia w chrześcijańskim kulcie i uzdalnia do służenia Bogu przez świadectwo świętego życia i skutecznej miłości (por. KKK 1273).

Rozważania powyższe zamknąć należy fundamentalnym pytaniem o nasze życie łaską chrztu świętego na co dzień. Jak wygląda u mnie w praktyce realizacja potrójnej misji Chrystusa – Kapłana, Proroka i Króla? Jak u mnie z modlitwą, zarówno tą osobistą, jak i wspólnotową? Jakie świadectwo wiary daję innym swymi słowami i czynami? W jakim stopniu angażuję się w pracę nad umacnianiem i rozszerzaniem Królestwa Bożego w świecie? Niech udzielenie osobistej odpowiedzi na te pytania pomoże nam na nowo odkryć znaczenie chrztu świętego, by przynosił on w naszym życiu jak najpiękniejsze owoce.

Piotr Pikuła