Ave, sanctus Dei thronus!

W Nowym Testamencie aż 62 razy pojawia się grecki rzeczownik thronos, który oznacza wysokie, ozdobne krzesło z oparciem, na którym zasiadał władca. Tron stał się symbolem władzy, a wielokrotne wzmianki w Piśmie Świętym o tronie Boga i Chrystusa mają na celu podkreślenie królewskiej godności Osób Boskich. W związku z tym w sztuce chrześcijańskiej już od IV wieku zaczęto przedstawiać Pana Jezusa jako zasiadającego na ozdobionym drogimi kamieniami tronie. Jednak na szczególną uwagę zasługuje określenie mianem Tronu Boga Maryi, Matki Pana Jezusa. W VI wieku nazwał ją w ten sposób św. biskup German w pozdrowieniu: Ave, sanctus Dei thronus!

Po Soborze Efeskim powstały obrazy przedstawiające Maryję jako królową z dzieckiem na łonie. Taki sposób przedstawienia Matki Bożej był logicznym rozwinięciem idei tronu Chrystusa – stwierdza Dorothea Forstner w leksykonie pt. „Świat symboliki chrześcijańskiej” (Warszawa 2001, s. 432). Jeżeli Syn był Królem, to Maryja była „Matką Króla”, co więcej, Ona sama jest Tronem Chrystusa, którego ukazuje światu, aby mu błogosławił – dodaje autorka.

Do wątku tego nawiązał papież Jan Paweł II w encyklice Redemptoris Mater z 1987 roku, gdy stwierdził, że wizerunki Maryi Dziewicy mają zaszczytne miejsce w świątyniach i domach. Maryja bywa na nich przedstawiana jako tron Boży, niosący Pana i podający Go ludziom (Theotókos) lub jako droga, która wiedzie do Chrystusa i ukazuje Go (Odigitria), lub jako modląca się Orędowniczka i znak obecności Bożej na drodze wiernych aż do dnia Pańskiego (Deisis), lub jako Opiekunka okrywająca Judy swym płaszczem (Pokrov) czy to jako miłosierna i najczulsza Dziewica (Eleousa). Następnie papież dodał: Zwykle bywa przedstawiana wraz z Synem, Dzieciątkiem Jezus w ramionach: właśnie to odniesienie do Syna wsławia Matkę. Czasem obejmuje Go z czułością (Glykofilousa), kiedy indziej hieratyczna zdaje się być pogrążona w kontemplacji Tego, który jest Panem dziejów (por. Ap 5, 9-14) (33). Maryja – Tron Boży – kontempluje niezmierzoną potęgę swego Syna, którego nieskończone królowanie obwieścił Jej Gabriel (por. Łk 1, 33).

Spośród wizerunków przedstawiających Maryję wraz z Panem Jezusem w naszej Ojczyźnie szczególną czcią cieszy się od wielu wieków obraz Jasnogórskiej Królowej Polski. Jan Paweł II w homilii wygłoszonej pod szczytem Jasnej Góry 19 czerwca 1983 roku powiedział: Obraz Jasnogórski przynosi z sobą nowy znak obecności Matki Jezusa. Rzec można, że i sam Chrystus zostaje w nowy sposób zaproszony w nasze dzieje. Zostaje zaproszony, aby okazywał swoją zbawczą moc tak, jak po raz pierwszy okazał w Kanie Galilejskiej. Zostaje zaproszony, aby synowie i córki polskiej ziemi znajdowali się w zasięgu zbawczej mocy Odkupiciela świata. W Kanie Galilejskiej Maryja mówi do sług weselnego przyjęcia: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5). Począwszy od 1382 roku staje Maryja wobec synów i córek tej ziemi, wobec całych pokoleń, i powtarza te same słowa.

Maryja również dzisiaj wskazuje nam swego Syna i zachęca nas do wypełniania Jego woli w naszym życiu. Jednocześnie swoim przykładem zachęca nas, byśmy i my również stali się świętymi tronami Jej Syna. Może się to dokonać, jeśli oddamy Panu Jezusowi pierwsze, najważniejsze miejsce w naszym życiu. W proklamowanym w Polsce 19 listopada 2016 roku Jubileuszowym Akcie Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana zobowiązaliśmy się do podporządkowania Zbawicielowi wszystkich wymiarów naszego życia osobistego, rodzinnego, społecznego i narodowego. Wpatrując się z dziecięcą ufnością w oblicze Maryi Królowej Polski, szczególnie podczas modlitwy różańcowej, zwróćmy uwagę, kogo nam Ona wskazuje. Z miłości do Niej zróbmy wszystko, co w naszej mocy, by Polska była rzeczywistym królestwem Jezusa Chrystusa.

Piotr Pikuła