Królewski urząd chrześcijanina
Chrześcijanin może zrozumieć siebie tylko w Chrystusie. Chrystus odsłania przed nami prawdziwy sens naszego życia. Przez chrzest jesteśmy z Nim zjednoczeni i uczestniczymy w Jego potrójnym urzędzie – królewskim, kapłańskim i prorockim. W Chrystusie znalazły swe wypełnienie mesjańskie obietnice narodu wybranego oczekującego Bożego Pomazańca, który będzie Królem, Kapłanem i Prorokiem. W duchu tych trzech urzędów powinniśmy rozumieć nasze chrześcijańskie powołanie. W pierwszej kolejności skoncentrujemy się na królewskim urzędzie chrześcijanina.
Tria munera, trzy urzędy, zostały ogólnie omówione w dokumentach Soboru Watykańskiego II (1962-1965): Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium (31), Dekrecie o apostolstwie świeckich Apostolicam actuositatem (2 i 10) oraz Dekrecie o misyjnej działalności Kościoła Ad gentes divinitus (15). Pod nazwą świeckich — czytamy w Konstytucji Lumen gentium — rozumie się tutaj wszystkich wiernych chrześcijan nie będących członkami stanu kapłańskiego i stanu zakonnego prawnie ustanowionego w Kościele, mianowicie wiernych chrześcijan, którzy jako wcieleni przez chrzest w Chrystusa, ustanowieni jako Lud Boży i uczynieni na swój sposób uczestnikami kapłańskiego, prorockiego i królewskiego urzędu Chrystusowego, ze swej strony sprawują właściwe całemu ludowi chrześcijańskiemu posłannictwo w Kościele i w świecie.
W nawiązaniu do powyższych słów Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia, na czym polega uczestnictwo świeckich w misji królewskiej Chrystusa (KKK 908-913). Po pierwsze, chodzi o pokonywanie w sobie panowania grzechu, co może dokonać się przez zaparcie się siebie, osobistą świętość oraz zachowanie udzielonej nam przez Chrystusa królewskiej wolności. Wyjaśniają to cytowane przez Katechizm słowa św. Ambrożego: Ten, kto utrzymuje w karności swoje ciało i kieruje swoją duszą, nie pozwalając, by była ona niepokojona namiętnościami, jest panem siebie; słusznie może być nazwany królem, ponieważ umie panować nad samym sobą; jest wolny i niezależny oraz nie poddaje się w niewolę grzechu.
Po drugie, z królewskiego urzędu laikatu wynika wezwanie do uzdrawiania istniejącego na świecie porządku, by sprzyjał on życiu zgodnemu z zasadami moralnymi. Zatem wezwanie do walki z grzechem ma nie tylko wymiar osobisty, ale i społeczny.
Po trzecie, świeccy są powołani do zaangażowania w życie wspólnoty Kościoła i współdziałania z pasterzami, także w wykonywaniu władzy. Mowa tu między innymi o udziale w synodach diecezjalnych, w radach duszpasterskich, w radach ekonomicznych i w trybunałach kościelnych.
Po czwarte, świeccy powinni harmonijnie wypełniać swoje prawa i obowiązki wynikające z przynależności do Kościoła i społeczeństwa. W każdej sprawie należy kierować się chrześcijańskim sumieniem, ponieważ żadna doczesna rzeczywistość nie może być wyjęta spod władzy Boga.
Na uczestnictwo świeckich w potrójnej misji Chrystusa zwracał uwagę także św. Jan Paweł II. Z nauczania Papieża Polaka warto wyróżnić tutaj dwie adhortacje apostolskie: Familiaris consortio z 1981 roku oraz Christifideles laici z 1988 roku. W pierwszej z nich Ojciec Święty zwraca uwagę, że królewski urząd w małżeństwie i rodzinie powinien wyrażać się w zajmowaniu się sprawami świeckimi i kierowaniu nimi po myśli Bożej (47). Do królewskiej służby małżonkowie powołani są na mocy sakramentu małżeństwa, a w zakres ich posłannictwa wchodzi budowanie Królestwa Bożego przez miłość małżeńską i rodzinną, przez wierność i płodność oraz przez zaangażowanie w życie społeczne i polityczne. Oddanie się sprawom społecznym powinno wyrażać się w trosce o ubogich i zepchniętych na margines, głodnych, biednych, starych, narkomanów i pozbawionych rodziny.
Według Familiaris consortio królewska misja małżeństw i rodzin wypełniana jest poprzez służbę człowiekowi. Rodzina chrześcijańska – naucza św. Jan Paweł II – jest w ten sposób ożywiona i kierowana nowym prawem Ducha i w wewnętrznej komunii z Kościołem – ludem królewskim – zostaje wezwana do przeżywania swej „służby” miłości wobec Boga i wobec braci. Tak jak Chrystus sprawuje swoją władzę królewską oddając się na służbę ludzi, tak chrześcijanin znajduje autentyczny sens własnego udziału w królewskości swego Pana, uczestnicząc w Jego duchu i w postawie służby człowiekowi… (63). Papież zwrócił uwagę na przestrzeganie przykazania miłości, gościnność, szacunek, służbę i dostrzeganie w każdym godności osoby i dziecka Bożego. Wewnątrz życia rodzinnego powinniśmy podejmować codzienny trud tworzenia autentycznej wspólnoty osób, której podstawą jest i którą zasila wewnętrzna komunia miłości.
Warte podkreślenia jest, że adhortacja Familaris consortio została ogłoszona w Uroczystość Chrystusa Króla, w związku z czym w jej zakończeniu Ojciec Święty zawarł następujące słowa: A Chrystus Pan, Król wszechświata, Król rodzin, niech będzie obecny jak w Kanie, w każdym ognisku chrześcijańskim, aby dać mu światło, radość, pogodę i męstwo. W dniu uroczyście poświęconym Jego Królewskości, błagam Go, aby każda rodzina umiała wielkodusznie dawać swój własny wkład w przyjście na świat Jego Królestwa, „Królestwa prawdy i życia, świętości i łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju”, do którego zdążają dzieje (86).
Opublikowana siedem lat później adhortacja apostolska Christifideles laici podkreśla, że z tytułu swej przynależności do Chrystusa, Pana i Króla wszechświata świeccy uczestniczą także w Jego urzędzie królewskim i są przez Niego wezwani do służenia Królestwu Bożemu i do jego rozszerzania w dziejach (14). W zakresie wypełniania przez świeckich królewskiego urzędu zwraca uwagę na duchową walkę i zwyciężanie w sobie panowania grzechu. Wzywa też do miłości, do złożenia daru z siebie i służby Jezusowi obecnemu w braciach, zwłaszcza najmniejszych. Papież wyjaśnia słowami Pisma Świętego, że Chrystus nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć (Mk 10, 45). W związku z tym wierni przeżywają i dają wyraz owej królewskości w sposób najprostszy, zawsze i dla wszystkich dostępny, a zarazem w sposób najbardziej wzniosły, bowiem miłość jest największym darem, dawanym przez Ducha Świętego dla budowania Kościoła (por. 1 Kor 13, 13) i dla dobra ludzkości (41).
Pojawia się też w tym dokumencie nawiązanie do koncepcji królewskiej władzy Stwórcy nad światem i płynące z niej wezwanie do przywracania stworzeniu jego pierwotnej wartości. Według Jana Pawła II świeccy, poddając stworzenie prawdziwemu dobru człowieka poprzez działalność wspieraną życiem łaski, uczestniczą w sprawowaniu owej władzy, na mocy której Zmartwychwstały Jezus przyciąga wszystkie rzeczy do siebie i poddaje je, jak i siebie samego, Ojcu, aby Bóg był wszystkim we wszystkich (14).
Na podstawie przywołanych dokumentów Urzędu Nauczycielskiego Kościoła można powiedzieć, że realizacja królewskiego urzędu chrześcijanina wyraża się przede wszystkim poprzez miłość wobec bliźnich. Miłość powinna skłaniać nas do postawy służby w małżeństwie, w rodzinie, w Kościele i w społeczeństwie. Konieczne też jest walka z grzechem oraz zaangażowanie społeczne i polityczne, którego celem ma być przeobrażanie świata po myśli Bożej. Przypomnienie nauczania Kościoła na ten temat odsłania duchowy wymiar naszego codziennego trudu i uświadamia, że każdy wysiłek miłości ponoszony dla Chrystusa służy budowaniu Bożego Królestwa. Taki wymiar ma też zmaganie się z pokusami i powstawanie z upadków. Doświadczenia te nabierają wymiaru duchowej walki o Boże Królestwo. Także poświęcenie się społeczeństwu, by nadać mu bardziej chrześcijański charakter, należy postrzegać jako realizację królewskiego powołania do służenia bliźnim. W posłudze tej kryje się autentyczna radość, której doświadczyć mogą tylko ci, którzy gotowi są dawać siebie innym. Kryje się też prawdziwa godność, którą nadają człowiekowi jego szlachetne czyny. Celem zaś tego wszystkiego jest osiągnięcie ostatecznego zwycięstwa i udział w wiecznej chwale Jezusa Króla.
Piotr Pikuła