Przyjdź Królestwo Twoje
W powtarzanej codziennie modlitwie zwracamy się do Boga Ojca z prośbą, by przyszło Jego Królestwo. Kard. Stefan Wyszyński w rozważaniach poświęconych Modlitwie Pańskiej zwrócił uwagę, że Królestwo Boże ma zupełnie inny charakter aniżeli królestwa ziemskie. Różnica sprowadza się do władcy i stosowanego przez niego stylu rządzenia. Prymas Tysiąclecia nawiązał do podbojów Aleksandra Wielkiego i podsumował: Jakże inne jest Królestwo Chrystusa-Króla.
W refleksji nad charakterem Królestwa Bożego punktem odniesienia były dla Prymasa słowa prefacji o Chrystusie Królu: “Królestwo wieczne i powszechne: Królestwo prawdy i życia, Królestwo świętości i łaski, Królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju”. O takie Królestwo walczy na ziemi Chrystus-Król.
Tym, co przede wszystkim różni Chrystusa Króla od innych władców, jest Jego pokora: Chrystus-Król na kolanach przed Apostołami, którzy się Go za chwilę zaprą… Myje i całuje im nogi. Zapamiętajmy sobie ten obraz. Taki jest nasz Król cichy. I takie jest Jego Królestwo. Właściwie, według Prymasa, o Królestwo Boże powinniśmy walczyć w pokorze i na kolanach przed braćmi. Tylko pokora zdobywa świat. Przybliżaniu innym ludziom Królestwa Bożego, zwłaszcza ateistom, bardzo szkodzi ze strony wierzących zbytnia pewność siebie, zarozumiałość i tupet. Zdaniem Prymasa powinniśmy być ostrożni, delikatni i taktowni. Trzeba czasami stać się głupim w oczach świata, by pozyskać ludzi dla Królestwa. To jest tajemnica psychologii władania.
Prymas przestrzegał przed wszczynaniem awantur. Uznał je za syntezę osobistej niecierpliwości awanturnika. Chrystus Pan nie lubi awantur. Jego Królestwo rośnie cicho i powoli. Najpierw ziarno musi być wrzucone w ziemię, potem musi obumrzeć. Najpierw jest krzyż, a więc po ludzku – przegrana, później grób, cisza, spokój. Dopiero w wyniku tego wszystkiego jest triumf zmartwychwstania. Chrystus nawet potężnego dzieła swego zmartwychwstania dokonał „po cichu”, nocą, nikogo nie budząc. Po cichu odwiedzał swoich przyjaciół, delikatnie przechodził przez mnóstwo drzwi i straży. A mógł sobie przecież drzwi z hałasem otworzyć. Tymczasem On wsunął się bezszelestnie i powiedział: Pax vobis – pokój wam! Jestem! Jestem po to, abyście pokój mieli, którego świat dać wam nie może. Tak wygląda styl Chrystusa.
Ten styl Chrystusa musimy jako Jego uczniowie naśladować najpierw w naszych rodzinach. Podniosła prefacja o Chrystusie Królu powinna prowadzić nas do właśnie takich drobiazgów, jak chociażby rozwiązywanie konfliktów pojawiających się pomiędzy bliskimi. Królestwo Boże na całym świecie zaczyna się w nas. Pokój Chrystusowy, oparty na sprawiedliwości i miłości w stosunkach międzynarodowych i w poszczególnych narodach, zaczyna się w naszym codziennym, domowym, sąsiedzkim i społecznym współżyciu, w czterech ścianach domu rodzinnego, w pracy, na ulicy, na miedzy, wszędzie.
Kard. Wyszyński nie pominął w swojej refleksji bardzo trudnego tematu, jakim jest stosowanie przemocy. Przywołał przykład zagrażającego Europie zalewu ze strony islamu i stwierdził, że postawa papieży organizujących krucjaty czy króla Jana III Sobieskiego ocaliła Europę i jej kulturę. Dodał jednak, że tak można działać tylko w wyjątkowych sytuacjach. W miarę jak dochodzi się do pełni zrozumienia Królestwa Chrystusowego, widać, że człowiek, który ma wprawdzie możność odwoływać się do środków przemocy i siły, działa raczej przez delikatną perswazję, milczenie, a resztę oddaje działaniu łaski Bożej.
O obecności łaski Bożej nie możemy tutaj zapominać. Nasze ludzkie starania o Królestwo Boże muszą zawsze z nadzieją zwracać się w stronę Opatrzności, zwłaszcza w obliczu niebezpieczeństw. Ostatecznie – zauważył Prymas – Królestwo Chrystusowe, które nie jest z tego świata, trwa sobie dwa tysiące lat i będzie trwało aż do skończenia świata. Bo to jest Królestwo mocy ducha i serca.
Piotr Pikuła
Stefan Wyszyński, Ojcze nasz. Rozważania, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 2001
(na podstawie wydania z 1971 roku).