Św. Weronika

Hans Memling, Chusta św. Weroniki (Wikipedia)

 

W każdym kościele czternaście stacji
drogi krzyżowej wisi na ścianie,
spośród nich jednej tu poświęcimy
to rymowane opowiadanie.

W stolicy Żydów, w Jerozolimie,
jak z bardzo starych podań wynika,
mieszkała dobra, dzielna niewiasta.
Jej piękne imię to Weronika.

Dwa w tym imieniu widzą znaczenia
ci, co badają dawne imiona:
pierwsze, z greckiego: „niesie zwycięstwo”,
drugie, z łaciny: „wierna ikona”.

Było to w czasach rzymskich cesarzy,
kiedy Tyberiusz w imperium władał,
A na stolicy podbitych Żydów
jako namiestnik Piłat zasiadał.

Wtedy to Jezus jako Syn Boży
nauczał z mocą naród wybrany,
uzdrawiał chorych, wskrzeszał umarłych,
uwalniał grzesznych i opętanych.

Znała Jezusa i Weronika,
słuchała mowy Pana w świątyni
i uwierzyła, że jest Mesjaszem,
gdy zobaczyła, jak cuda czyni.

Lecz przełożeni i starsi ludu
zamknęli swoje kamienne serce.
Pojmali Pana, przed sąd przywiedli,
na śmierć skazali jako bluźniercę.

Sami nie mogli kary wykonać
poddani rzymskiej władzy Piłata.
On ich posłuchał i umył ręce,
Jezusa wydał zaś w ręce kata.

W dniu tuż przed Paschą mówią sąsiedzi,
że właśnie Jezus został skazany
na śmierć krzyżową, ale przed śmiercią
będzie w pretorium ubiczowany.

Nie chciała wierzyć im Weronika.
Wieść ta jej serce przeszyła bólem.
„Za co?” – jęknęła. „Za to – odrzekli
– że się żydowskim obwołał królem”.

„Przecież to kłamstwo! – krzyknęła w trwodze.
„Po cóż mu władza, czy skarby nasze?!”
On chce królować, ale przez miłość,
On jest prawdziwym Królem-Mesjaszem”.

Wybiegła prędko ze swego domu,
by jeszcze stanąć w obronie Pana,
lecz już za późno, właśnie przechodził
z krzyżem na plecach i cały w ranach.

Chciała coś zrobić, lecz w wielkim tłumie
nie mogła podejść ni kroku bliżej.
Wtem zobaczyła, jak na kamieniach
Jezus się potknął i padł pod krzyżem.

Straż pochwyciła jakiegoś chłopa,
co właśnie skończył w polu robotę,
i go zmusiła, by poniósł ciężki
krzyż za Skazańcem aż na Golgotę.

I Weronika pomóc Mu chciała.
W niewieścim sercu męstwo wezbrało,
więc nie zważając na tłum i straże,
do Skazanego podeszła śmiało.

Stanęła dzielna przed Zbawicielem.
Oblicze Jego widząc skrwawione,
pot i krwi krople czule otarła
z głowy swej zdjętym cennym welonem.

A Jezus spojrzał jej prosto w oczy
wzrokiem, co każde serce poruszy,
mocą miłości wyrył swój obraz
w głębi jej dobrej, wrażliwej duszy.

Wtedy ją żołnierz odepchnął z drogi
i poprowadził Jezusa dalej.
On za nas umarł, ale zmartwychwstał
i jako świata Król zasiadł w chwale.

Gdy Weronika doszła do siebie,
chustę ścisnęły mocno jej dłonie,
bo zobaczyła twarz Zbawiciela
cudownie piękną na swym welonie.

Tak więc jej imię ma dwa znaczenia
znane z jej życia, nie ze słownika:
Wierną ikonę twarzy Chrystusa
Niesie zwycięsko w świat Weronika.

Piotr Pikuła