Rodzinne budowanie mostów
Człowiek jest istotą stworzoną do życia we wspólnocie z innymi ludźmi. Szczególnie ważną wspólnotą jest rodzina. By mogła ona właściwie funkcjonować, trzeba spełnić kilka podstawowych warunków. Jednym z nich jest odpowiednia komunikacja, którą można porównać do budowania mostów między osobnymi skrawkami lądu. Warto poznać podstawowe zasady rodzinnego budowania mostów, by nikt nie czuł się jak samotna wyspa.
Poprawna komunikacja pomiędzy członkami rodziny wymaga usuwania różnych przeszkód i barier komunikacyjnych. Mogą to być: różnice językowe, szumy wewnętrzne i zewnętrzne, różnice w spostrzeganiu i interpretowaniu zaistniałej sytuacji, silne uczucia i emocje zarówno pozytywne jak i negatywne, niezgodność komunikatów, sceptyczna postawa wobec nadawcy i stereotypowa ocena wiedzy i kompetencji rozmówcy.
Pierwsza z wymienionych barier, czyli różnice językowe, może wynikać z posługiwania się słownictwem niezrozumiałym dla rozmówcy. Może to dotyczyć na przykład rodziców korzystających z bogatych zasobów słownika w kontakcie z dziećmi operującymi slangiem młodzieżowym. Przezwyciężenie trudności tego typu będzie wymagało opanowania zrozumiałego słownictwa przez strony dialogu lub unikania wyrazów niezrozumiałych.
Drugą trudnością mogą być szumy wewnętrzne i zewnętrzne, czyli czynniki zakłócające komunikację. Do wewnętrznych można zaliczyć złe samopoczucie, na przykład zmęczenie lub ból głowy. Zewnętrzne z kolei to na przykład hałas, głośna muzyka lub dźwięki płynące z telewizora. Gdy uświadamiamy sobie ich występowanie, warto zastanowić się nad możliwościami ich zminimalizowania lub usunięcia. Czasem lepiej po prostu wyłączyć urządzenia powodujące rozproszenia i skupić się na rozmówcy.
Kolejną barierą może być odmienne spostrzeganie i interpretowanie konkretnych sytuacji wynikające z różnic wieku, wykształcenia, wiedzy i doświadczenia rozmówców. Tego typu trudności mogą pojawić się u małżonków wywodzących się z różnych środowisk społecznych lub mających za sobą odmienną drogę życiową. Tym bardziej dadzą one o sobie znać w rozmowach doświadczonych przez życie rodziców z wchodzącymi w dorosłość dziećmi. Czymś, co może tu pomóc w budowaniu mostów, jest przede wszystkim empatia polegająca na próbie wczucia się w sytuację rozmówcy w celu lepszego zrozumienia go.
Czwartą przeszkodą są silne uczucia i emocje zarówno pozytywne, takie jak miłość i radość, jak i negatywne, typu lęk lub złość. Stosunek emocjonalny do współmałżonka lub dziecka istotnie rzutuje na komunikację. Mąż odczuwający zazdrość o swoją żonę może mieć kłopot z poprawnym zrozumieniem przekazywanych przez nią pozytywnych informacji na temat jej kolegi z pracy. Podobnie mama lękająca się o swoje dziecko może niepotrzebnie ograniczać jego dążenia do zdobywania nowych – niebezpiecznych – umiejętności. W takich sytuacjach konieczne jest uświadomienie sobie stanów emocjonalnych własnych i rozmówcy oraz doskonalenie umiejętności okazywania ich w taki sposób, który nie będzie szkodliwy.
Następne na naszej liście są trudności wynikające z dysonansu poznawczego, czyli niezgodności odbieranych komunikatów. Do takiej sytuacji dochodzi na przykład wtedy, gdy czyjeś słowa nie zgadzają się z jego czynami lub gdy jego gesty i mimika nie odpowiadają treści wypowiedzi. Aby uniknąć podobnych sytuacji, sami powinniśmy zachować spójność komunikatów werbalnych z niewerbalnymi oraz zachęcać do tego naszych rozmówców.
Szóstą z barier komunikacyjnych jest sceptyczna postawa wobec nadawcy. Brak zaufania niszczy wzajemne relacje, dlatego samemu warto być szczerym i umożliwiać szczerość innym. Jeśli na uwagi ze strony żony mąż będzie reagował gniewem, to może w ten sposób zniechęcić do szczerości. Podobnie może się zdarzyć w relacjach z dziećmi, gdy poruszając pewne tematy, doświadczą przykrości ze strony rodziców.
Ostatnią z trudności, na którą chciałbym zwrócić uwagę, jest stereotypowa ocena wiedzy i kompetencji rozmówcy. Rozmawiając z dziećmi łatwo z góry założyć, że dorośli są lepiej zorientowani w wielu dziedzinach. Czasami zaszufladkowanie kogoś może grozić także małżonkom: „Kobiety już takie są!”, „Faceci myślą tylko o jednym!” Aby uchronić się przed takim nastawieniem, warto zachować otwartość i szacunek wobec każdego człowieka i z uwagą wsłuchać się w to, co ma nam do przekazania.
Unikanie blokad komunikacyjnych to jednak nie wszystko. Bardzo pomocne w prowadzeniu efektywnego dialogu jest aktywne słuchanie. Wyraża się ono już na poziomie niewerbalnym, gdy podtrzymujemy kontakt wzrokowy z rozmówcą, potakujemy głową i raz po raz wypowiadamy zwroty typu: „Tak”, „To ciekawe”, „Rozumiem” i tym podobne. Ważna jest także mimika podczas rozmowy oraz kontakt fizyczny, który może być czasem bardziej wymowny niż same słowa.
Warto również poznać kilka podstawowych technik aktywnego słuchania, takich jak parafraza, informowanie, klaryfikacja, odzwierciedlenie i podsumowanie. Informowanie polega na określeniu właściwego celu czy tematu naszej rozmowy, na przykład: „Kochanie, chciałbym omówić z tobą nasze plany na wakacje”. W parafrazowaniu chodzi o to, by własnymi słowami, z pomocą synonimów, wypowiedzieć, jak zrozumieliśmy naszego rozmówcę, na przykład: „Z tego, co mówisz, wynika, że chcesz spędzić wakacje poza miastem, w otoczeniu zieleni, najlepiej w górach. Zgadza się?” Klaryfikacja to zasygnalizowanie rozmówcy, że chcemy właściwie zrozumieć jego słowa, na przykład: „Rozumiem, że chcesz spędzić urlop w górach, tylko nie wiem, o które góry ci chodzi. Czy możesz to doprecyzować?” Podsumowanie polega na zebraniu najważniejszych ustaleń w celu potwierdzenia, że dobrze się zrozumieliśmy, na przykład: „Zatem z naszej rozmowy wynika, że w tym roku w lipcu pojedziemy na dwa tygodnie w Bieszczady. W porządku?”
Podczas aktywnego słuchania należy zwracać uwagę na unikanie barier psychologicznych, które mogą utrudniać zrozumienie rozmówcy, takich jak domyślanie się lub zgadywanie intencji drugiej osoby, porównywanie siebie z rozmówcą podczas dialogu, wybiórcze filtrowanie treści wypowiedzi interlokutora, osądzanie, przygotowywanie odpowiedzi, przerywanie, programowe sprzeciwianie się i krytykowanie rozmówcy, udzielanie rad przed wysłuchaniem całej wypowiedzi, lekceważenie, ośmieszanie, sarkazm, odchodzenie od tematu czy bezwarunkowa akceptacja wypowiedzi rozmówcy.
W prowadzeniu konstruktywnego dialogu pomocne okazuje się stosowanie komunikatów typu „ja” zamiast komunikatów typu „ty”. W pierwszym typie chodzi o zaakcentowanie swoich przemyśleń, odczuć i doświadczeń, na przykład: „Ja myślę, że lepiej spędzić urlop w Tatrach”, „Ja źle się czuję nad morzem”, „Z mojego doświadczenia wynika, że w górach jest ciekawiej niż nad morzem”. Komunikacja typu „ja” podkreśla subiektywny wymiar wypowiadanych ocen i opinii, otwierając przestrzeń na wypowiedź równorzędnego partnera dialogu, z którym trzeba dojść do porozumienia, czasem na drodze kompromisu.
Jak zapewne łatwo się domyślić, zaprezentowane powyżej sposoby budowania mostów w ramach komunikacji w rodzinie nie wyczerpują tematu. Warto go zgłębiać w oparciu o fachową literaturę i przystępne poradniki. Niezbędne też jest utrwalanie zdobytej wiedzy poprzez proste ćwiczenia – także w gronie najbliższych. Doskonalenie sztuki prowadzenia dialogu z pewnością zaowocuje wzajemnym zrozumieniem i harmonią w relacjach rodzinnych.
Piotr Pikuła