Prawdziwe piękno

Większość reklam skierowanych do kobiet zawiera informację, że jedynie piękne, młode i szczupłe osiągną szczęście. Ciało jest darem, jaki otrzymałyśmy od Stwórcy i troszczenie się o jego zdrowie i estetyczny wygląd jest wyrazem szacunku dla wartości tego daru. Dbanie o siebie sprawia również, że czujemy się atrakcyjne i pewne siebie. Niekiedy jednak może dojść do przeakcentowania tej sfery naszego życia. Przesadne skupianie się na wyglądzie skutkuje tym, że coraz trudniej zadbać o piękno duchowe. Próba doścignięcia proponowanych nam przez reklamy ideałów piękna i frustracje z tym związane mogą być przyczyną problemów wielu kobiet, gdyż troska o wygląd stanowi ważną część życia wielu pań.

Kult młodości, jaki obserwujemy we współczesnej kulturze, może stać się początkiem lęku przed starzeniem się. Paniczny strach przed pojawiającymi się zmarszczkami, siwymi włosami i innymi oznakami starości może oznaczać ageoreksję. Ageorektycy kilka razy dziennie oglądają własne ciało, a gdy zaobserwują jakiś defekt, gotowi są poddać się operacjom plastycznym, by przywrócić sobie młodzieńczy wygląd. Przez to uzależniają się od wizyt w klinikach chirurgii estetycznej i w gabinetach kosmetycznych. Niestety aż 15% Polaków przed ukończeniem 40 roku życia nie akceptuje faktu starzenia się własnego ciała.

Nieakceptowanie wyglądu własnego ciała i swojej wagi może doprowadzić do zaburzeń odżywiania takich jak bulimia, anoreksja i kompulsywne jedzenie. Innym zaburzeniem wynikającym ze zbytniego przywiązania uwagi do swojego wyglądu jest tanorekcja. Dotyka ona osób, które uzależniają się od bycia ciągle opalonym. Z tego powodu tanorektycy czują potrzebę ciągłego przebywania na słońcu i częstych wizyt w solarium. Schorzenie to jest szczególnie groźne, ponieważ aż 90% nowotworów skóry jest spowodowane nadmiernym opalaniem się.

Wszystkie te schorzenia mają wspólny mianownik, którym jest brak poczucia własnej wartości, gardzenie sobą, niechęć do samych siebie, a zarazem ogromna tęsknota za bliskością i akceptacją. Osoby zagrożone wyżej wymienionymi zaburzeniami bardzo cierpią i czują się osamotnione. Często sama rozmowa z przyjaciółmi może nie wystarczyć. Warto wówczas zwrócić się z prośbą o pomoc do psychologa.

Zranione ludzkie serce potrzebuje wszechstronnej troski, również duszpasterskiej. Do Jezusa odnoszą się słowa proroka Izajasza: „Posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim, abym opatrywał rany serc złamanych” (Iz 61, 1). Chrystus pragnie uleczyć wszelkie nasze zranienia, również te, które wynikają z nieakceptowania własnego wyglądu. Pogłębione życie duchowe i troska o wewnętrzny rozwój mogą być pierwszym i najważniejszym krokiem do odkrycia w sobie piękna i godności dziecka Bożego. Niech inspiracją będą dla nas słowa św. Piotra, który zachęca kobiety: „Ich ozdobą niech będzie nie to, co zewnętrzne: uczesanie włosów i złote pierścienie ani strojenie się w suknie, ale wnętrze serca człowieka o niezachwianym spokoju i łagodności ducha, co jest tak cenne w oczach Boga” (1P 3, 3-4).

Maria Pikuła