Królewskie Przemienienie

Wśród utrwalonych na kartach Ewangelii wydarzeń z życia Pana Jezusa znajduje się również Przemienienie. Opisy tego zdarzenia są bogate w treści teologiczne. Jednym z tych, którzy je wydobyli i poddali głębszej refleksji jest wybitny papież pierwszych wieków chrześcijaństwa, a za razem Doktor Kościoła, św. Leon Wielki (zm. 361). Jego przemyślenia na ten temat zawiera Mowa 51, czyli Homilia na Ewangelię o Przemienieniu Pańskim wygłoszona w sobotę przed II niedzielą Wielkiego Postu (Mowy, przeł. K. Tomczak, Pisma Ojców Kościoła, T. XXIV, Księgarnia św. Wojciecha, Poznań-Warszawa-Lublin 1958, s. 229-236). Lektura Mowy 51 może również obecnie być ubogacająca dla wiernych, którzy pragną zgłębiać misteria życia Jezusa Chrystusa. W kontekście Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana szczególną uwagę warto zwrócić na te fragmenty homilii, które akcentują temat królewskiej godności Syna Bożego i powołanie Jego wyznawców do królowania wraz z Nim.

Święty Leon Wielki w wygłoszonej homilii odniósł się do opisu Przemienienia zawartego w Ewangelii według św. Mateusza (17, l-9). Papież podkreślił między innymi, że „że Chrystusa należy uważać i za jednorodzonego Boga i za Człowieczego Syna zarazem” (s. 230). Następnie dodał: „Jedno bez drugiego na nic by się nie zdało w sprawie zbawienia: zarówno szkodliwym było by wierzyć, że Pan Jezus jest tylko Bogiem, a nie człowiekiem, jak przyjmować, że człowiekiem jest tylko, a nie Bogiem zarazem. Tymczasem jedno i drugie należy wyznawać, ponieważ jest w Nim i przebóstwione człowieczeństwo i uczłowieczona boskość”. W słowach tych uwidacznia się częste u św. Leona nawiązywanie do rozważanych podczas pierwszych soborów problemów teologicznych dotyczących rozumienia Trójcy Świętej i natury Chrystusa.

Według papieża Leona doświadczenie Przemienienia Pańskiego miało na celu umocnienie wiary uczniów, by nie zachwiali się w obliczu krzyża. „Bo chociaż oni już rozumieli, że jest w Nim Majestat Boski, nie domyślali się jeszcze, jaka potęga tai się też w Jego ciele, okrywającym Bóstwo”. Leon Wielki stwierdził też, że Przemienienie jest realizacją wypowiedzianej przez Pana Jezusa obietnicy: „Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim” (Mt 16, 28). Według św. Leona słowa te znaczą, „że już przed swoją śmiercią zobaczą Go w królewskiej jasności, właściwej z osobna także ludzkiej Jego naturze” (s. 232).

Poza tym św. Leon zauważył: „Wobec tedy wybranych kilku świadków odsłania Pan swoją chwałę i ukazuje swoje człowieczeństwo, wspólne Mu z innymi ludźmi, w takim blasku, że twarz Jego jaśnieje jak słońce, a szaty Jego są jak śnieg białe” (s. 232). Papież dostrzegł w tym daną Kościołowi nadzieję przemiany, której doświadczy całe Ciało, skoro doświadcza jej Głowa. W blasku Chrystusa jaśnieje blask jego uczniów: „Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego” (Mt 13, 43).

Papież Leon stwierdził, że Mojżesz i Eliasz, którzy ukazali się podczas Przemienienia, symbolizują Prawo i Proroków Starego Testamentu, natomiast trzej Apostołowie wskazują na Nowy Testament. Scena ta wskazuje zatem, że zarówno Stary jak i Nowy Testament poświadcza „Dobrą Nowinę”. Jednocześnie obecność Mojżesza i Eliasza były dla św. Leona wyrazem ważnej prawdy dotyczącej Chrystusa: „W Nim i przez Niego rzeczywistością stało się i to, co obiecywały figury i to, do czego zmierzały przepisy Zakonu. Na sobie stwierdza On prawdę przepowiedni, swoją zaś łaską umożliwiła zachowanie przykazań” (s. 233).

Doświadczenie Przemienienia skłoniło Piotra Apostoła do wyrażenia pragnienia pozostania na górze: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza” (Mt 17, 4). Według św. Leona było to przejawem takiego zachwytu objawieniem świętej tajemnicy, która skutkuje z jednej strony odrazą do rzeczy przyziemnych, z drugiej zaś wyrywaniem się ducha ku wieczności. Jezus nic nie odrzekł na prośbę Apostoła. Milczenie to zastanowiło św. Leona: „Ale Pan nic nie odpowiada na tę podsuwaną mu myśl, dając poznać w ten sposób Piotrowi, że pragnienie jego nie jest wprawdzie niczym zdrożnym, ale nie zgadza się z porządkiem rzeczy. Boć naprzód tylko śmierć Chrystusa może świat zbawić. Następnie zaś przykład Pana dodaje otuchy wierzącym. Choć bowiem przyrzeczone nam szczęście nie podlega najmniejszej wątpliwości, powinniśmy jednak zrozumieć, że dopóki żyjemy wśród pokus i doświadczeń, trzeba nam pierwej prosić o wytrwanie niźli o chwałę. Szczęście królowania nie może przecież uprzedzać czasów cierpienia” (s. 234).

Następnie św. Leon odniósł się do rozbrzmiewającego podczas Przemienienia głosu Ojca. Według papieża Ojciec był obecny w Synu i w Jego blasku. Jednak dla zaakcentowania, że jedność Osób zakłada również ich odrębność, „Syna ukazywał blask ciała, bijący w oczy, Ojca zaś objawiał głos z obłoku” (s. 234). Papież dodał również, że „w jednym i drugim jest ta sama natura boska”. Słowa Ojca: „To jest mój Syn” (Mt 17, 5) według św. Leona oznaczają, że Syn jest z Boga przedwiecznie zrodzony i z Nim wespół królujący, „nierozłącznie i całkowicie podzielający to samo Bóstwo, tę samą wszechmoc, to samo trwanie”. Chrystus nie jest przysposobionym stworzeniem, ale Synem równym Ojcu co do natury, współdziałający z Nim nierozłącznie i zgodnie. Syn zaś, dla naprawy rodzaju ludzkiego, „jako Bóg nie mogący podlegać zmianie, zniżył się do postaci sługi”, nie przestając jednak trwać w chwale Ojca. „On otwiera drogę do nieba, on męką krzyża wznosi stopnie do królestwa” (s. 236).

W zakończeniu swojej homilii papież Leon zachęcił wiernych do przyjęcia nauki, którą w trzech Apostołach obecnych na Górze Przemienienia pouczony został cały Kościół: „Nikt niechaj się nie wstydzi tego krzyża Chrystusowego, którym świat został odkupiony. Niechaj też nikt nie lęka się cierpieć w imię sprawiedliwości i będąc pewnym obiecanej nagrody, nie zraża się trudnościami. Przez trud bowiem idzie się do wytchnienia i przez śmierć do życia! Toć On wziął na siebie wszystką naszą ziemską słabość. Jeśli tylko wytrwamy w Jego wyznawaniu i w Jego miłości, zwyciężymy z Nim, co On zwyciężył i otrzymamy, co On obiecał!” (s. 236). Papież dodał też, że w każdej chwili życia w uszach uczniów Chrystusa powinny rozbrzmiewać słowa Ojca: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (Mt 17, 5).

W wygłoszonej przez św. Leona Wielkiego Mowie 51, czyli Homilii na Ewangelię o Przemienieniu Pańskim dostrzec można troskę papieża o orto-doksję i orto-praksję powierzonych jego pasterskiej trosce chrześcijan. Papież z jednej strony przybliżył swym słuchaczom właściwy wykład wiary, z drugiej zaś strony zachęcił do wyrażania tej wiary właściwym postępowaniem, stosowną postawą w codziennym życiu. Papież w kilku miejscach podkreślił też ważną dla nas obecnie w kontekście Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana tematykę królewskiej godności Syna Bożego i powołania chrześcijan do królowania wraz z Nim. Według św. Leona doświadczenie spotkania z Przemienionym było dla uczniów wypełnieniem wypowiedzianej przez Jezusa obietnicy, że niektórzy już za życia „ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim” (Mt 16, 28). Przemienienie, według papieża, jest wyrazem „królewskiej jasności” właściwej Chrystusowi – zarówno Jego boskiej, jak i ludzkiej naturze. Królewska chwała Głowy Kościoła jest zapowiedzią królewskiej chwały Jego Ciała – Kościoła. Osiągnięcie zaś szczęścia królowania wymaga od wiernych wytrwania w doczesnych cierpieniach, które symbolizuje krzyż Chrystusa. Trwajmy zatem w wierze i miłości, abyśmy mogli w pełni zjednoczyć się z Synem Bożym, Jezusem, naszym Królem.

Piotr Pikuła