W obronie niewinności naszych dzieci
Inicjatywa Stop Seksualizacji Naszych Dzieci to – jak informuje strona internetowa http://stop-seksualizacji.pl – grupa rodziców, których połączyła w działaniu wspólna troska o dobro naszych dzieci. Choć pochodzimy z różnych środowisk, wszyscy nie zgadzamy się ze zjawiskiem seksualizowania dzieci. Naszym wspólnym celem jest ich skuteczna ochrona, tak aby mogły cieszyć się bezpiecznym dzieciństwem. Organizatorzy podjęli współpracę z przedstawicielami takich dziedzin wiedzy jak psychologia, socjologia, pedagogika, etyka, filozofia, prawo. Owocem tego współdziałania są materiały informujące rodziców o niebezpieczeństwach wynikających z seksualizacji dzieci.
Seksualizacja polega na zredukowaniu osoby ludzkiej do jednego wymiaru – atrakcyjności fizycznej rozumianej jako „seksowność”. Wszystkie formy postrzegania człowieka przez pryzmat tylko jednej płaszczyzny jego natury prowadzą do nadużyć i degradacji ludzkiej godności. Szczególnie niepokojące jest to w przypadku, gdy dotyczy to najmłodszych, gdyż w swej dziecięcej naiwności są bezbronne wobec zorganizowanej ideologii, która chce zdeprawować dzieci, uzależnić je od przyjemności zmysłowej, by ostatecznie wepchnąć je w ręce różnej maści wykolejeńców.
W książce pt. „Rewolucja seksualna zagraża naszym dzieciom” Mathias von Gersdorf informuje o istnieniu w Niemczech organizacji pedofilów, dążących do realizacji takich celów politycznych, jak złagodzenie ustaw karnych dotyczących pedofilii i uzyskania akceptacji społecznej. Autor cytuje jeden z dokumentów tej organizacji: na pedofila (oddziałuje) aura erotyczna dziecięcego ciała oraz ciekawość seksualna dziecka, której w jego oczach dziecko w całkiem naturalny sposób daje bardziej swobodne ujście, niż byłby to w stanie uczynić dorosły (s. 71). Von Gersdorf ostrzega, że pedofil poświęca bardzo wiele czasu na zdobycie zaufania dziecka, a dopiero po tym podejmuje z nim praktyki seksualne. Dziecko odczuwa zaniepokojenie dopiero po nasileniu wykorzystywania, ale może mieć trudności z poinformowaniem rodziców, którzy nie zawsze zauważają, że z dzieckiem dzieje się coś złego (s. 68).
Dlaczego o pedofilach? Wystarczy postawić kilka prostych pytań. Komu ma służyć uczenie dzieci przed czwartym rokiem życia badania swojej nagości i masturbacji? Komu ma służyć wprowadzanie czterolatków w tajniki związków jednopłciowych? Komu ma służyć uczenie sześciolatków o akceptowalności dobrowolnego współżycia? Tego chce uczyć dzieci Światowa Organizacja Zdrowia według „Standardów Edukacji Seksualnej w Europie”. Jeśli przedszkole i szkoła nauczą dzieci tych rzeczy, pedofile będą mieli znacznie łatwiej.
Gabriele Kuby w książce pt. „Globalna rewolucja seksualna” zwraca uwagę jeszcze na inne środowiska, które upatrują swoich korzyści w seksualizowaniu najmłodszych (s. 349). Zwraca też uwagę na metody stosowane przez specjalistów od manipulacji. Najważniejszym elementem jest tutaj wykorzystanie autorytetu szkoły i nauczycieli jako „ekspertów naukowych” przeciwko zacofanym i surowym rodzicom (s. 332). Właśnie dlatego nie możemy pozwolić na wprowadzanie do naszych szkół permisywnej edukacji seksualnej typu B, kładącej nacisk na wiedzę biologiczną, ale pozbawioną wychowania do wyższych wartości.
Kuby stwierdza w pewnym miejscu, że rewolucjoniści seksualni obiecują wolność, a tworzą seksoholików. (…) Twierdzą, że pragną chronić dzieci przed nadużyciami, a niszczą ich poczucie wstydu i nakłaniają do praktyk seksualnych. Przez doświadczenie rozkoszy seksualnej chcą wzmocnić u dzieci poczucie własnej wartości, a niszczą ich niewinność, dziecięcość i dzieciństwo. Występują w obronie „praw” dzieci, a czynią je bezbronnymi, niszcząc ich rodzinną więź z rodzicami (s. 348).
Zakończyć można słowami św. Piotra: Wypowiadając słowa górnolotne a próżne, uwodzą żądzami cielesnymi i rozpustą tych, którzy zbyt mało odsuwają się od postępujących w błędzie. Wolność im głoszą, a sami są niewolnikami zepsucia (2 P 2, 18-19).
Piotr Pikuła