Boś Ty Sam Królem moim
„Kazania o Najświętszej Maryi Pannie” autorstwa św. Bernarda z Clairvaux (tłum. I. Bobicz, Oficyna Wydawnicza VIATOR, Warszawa 2000) są wielką pochwałą Matki Zbawiciela. Nazywając Maryję Królową Łagodną, Królową Dziewic, Królową Nieba i Królową Świata, Biały Opat miał głęboką świadomość chrystologicznego kontekstu tych tytułów: „Nie ma wątpliwości, że cokolwiek wypowiadamy na pochwałę Matki, to też i Syna dotyczy; i znowuż – gdy składamy hołd Synowi, nie pomijamy tym i chwały Matki” (s. 70). Z tego względu w zbiorze tekstów dotyczących Maryi możemy znaleźć również wypowiedzi poświęcone Jej Synowi, w tym również dotyczące Jego królewskiej godności.
Wśród wypowiedzi św. Bernarda o królowaniu Pana Jezusa można znaleźć takie, które na pierwszy rzut oka wydają się przypadkowe. Przykładem może być stwierdzenie, że apostoł poucza nas w swoim liście zgodnie z tym, co nakazał mu napisać Król (s. 81). Tytuł ten właściwie zastępuje tu imię Jezusa. Skoro św. Bernard nie czuł potrzeby wyjaśniania, o jakiego króla mu chodzi, można przyjąć, że takie miejsca w tekście wyrażają ugruntowane przeświadczenie autora i jemu współczesnych o królowaniu Jezusa.
Podobnie jest w Kazaniu I na Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie. Biały Opat z wybranych cytatów biblijnych sformułował tam wypowiedź, którą włożył w usta Króla. Z kontekstu wynika, że Królem tym jest Jezus. Jego przyjście uprzedza miłosierdzie i prawda, sprawiedliwość przygotowuje tron, a razem z Królem przybywa pokój (s. 109-110).
Z kolei w zakończeniu Homilii I św. Bernard zawarł następujące słowa: „Składajcie hołdy Matce Króla waszego, święci Aniołowie, którzy padacie na twarze przed naszej Dziewicy Synem, naszym zarazem i waszym Królem, Naprawcą rodu naszego, a waszego państwa Odnowicielem. Niech będzie od was tak wzniosłe, od nas zaś tak pokorne, Jego godności należne uszanowanie, a Jego wielkości cześć i chwała na wieki wieków. Amen” (s. 39). Jezus dwukrotnie nazwany został tu Królem. Jego władza obejmuje zarówno świat ludzi, jak i świat aniołów. Ludzie i aniołowie powinni okazywać Mu należne Jego godności uszanowanie.
Znacznie bogatsza refleksja o królowaniu Jezusa Chrystusa znajduje się w Homilii IV. Chcąc wychwalać Matkę samej Mądrości, Doktor Miodopłynny postanowił ukazać królewską godność Chrystusa na przykładzie wybranych fragmentów Pisma Świętego. Pierwszym jest Łukaszowy opis Zwiastowania, w którym anioł zapowiada, że Bóg da Jezusowi „stolicę Dawida, ojca Jego. Są to słowa Anioła do Dziewicy o Synu obiecanym, z zapowiedzią, że On posiądzie Królestwo Dawidowe” (s. 70). Św. Bernard postawił jednak pytanie o charakter władzy Jezusa, skoro z jednej strony mamy wiele proroctw zapowiadających Jego królowanie, z drugiej strony zaś wiemy, że Jezus nie przystał „na uchwałę rzesz, chcących Go ustanowić królem” (por. J 6, 15), przed Piłatem zaś wyznał, że Jego Królestwo nie jest z tego świata (J 18, 36). Odpowiedź udzielona przez św. Bernarda brzmi następująco: „Ale mamy pewne w przenośni rozumiane Jeruzalem, inne od tego, które jest obecnie i w którym królował Dawid – daleko od tego znakomitsze, daleko bogatsze. To drugie, sądzę, było tu znaczone na mocy tego sposobu mówienia, jaki często spotyka się w Piśmie Świętym, że mianowicie rzecz oznaczająca kładzie się zamiast oznaczonej. Bez wątpienia Bóg dał Chrystusowi stolicę Dawida, ojca Jego, wówczas, gdy został, postanowion królem od Niego nad Syjonem, górą świętą Jego. (…) Da Mu więc Pan Bóg stolicę Dawida ojca Jego nie figuralną, ale rzeczywistą; nie doczesną, ale wieczną; nie ziemską, ale niebieską. Stolica, jak już mówiono, zwie się Dawidową dlatego, że ta, na której Dawid siedział docześnie, była wyobrażeniem tamtej wiekuistej” (s. 71).
Kontynuując rozważanie słów wypowiedzianych przez anioła w opisie Zwiastowania, św. Bernard skomentował również zapowiedź dotyczącą wiecznego królowania Syna Bożego nad domem Jakuba. Biały Opat pominął „sens doczesny” tych słów, ponieważ „dom Jakuba skutkiem poduszczenia bezbożnie wyrzekł się i bezmyślnie odrzucił Chrystusa przed obliczem Piłata, gdy na jego pytanie: Króla waszego ukrzyżuję? odpowiadając jednogłośnie wołał: Nie mamy króla, jedno cesarza?” (s. 71). Wobec tego św. Bernard stwierdził: „Należy więc szukać domu Jakubowego wiecznego, w którym na wieki będzie królował Ten, którego królestwa nie będzie końca”. Według św. Bernarda, domem Jakuba nie są jego potomkowie, lecz naśladowcy.
Następnie Opat z Clairvaux przedstawił dość obszernie swoją koncepcję królowania Chrystusa: „Zatem tych tylko, którzy okażą się doskonałymi w wierze Jakubowej, zaliczaj do domu Jakuba, albo raczej uznaj, że oni będą domem Jakuba duchowym i wiecznym, w którym Pan Jezus królować będzie na wieki. Kto jest wśród nas, kto zgodnie ze znaczeniem imienia Jakub, wyrzuci diabła z serca swego, będzie walczył z wadami i pożądliwościami swymi, aby w jego śmiertelnym ciele nie panował grzech, ale królował Jezus, teraz przez łaskę, a w wieczności przez chwałę? Błogosławieni, w których Jezus panować będzie na wieki, ponieważ i oni będą z Nim królowali, a królestwa tego nie będzie końca. O, jak chwalebne jest to królestwo, w którym się królowie zgromadzili i zeszli w jedno, by chwalić i wysławiać Tego, który nad wszystkimi jest Król królów i Pan panujących! Od przyglądania się Jego świetności i sprawiedliwości świecić będą jako słońce w królestwie Ojca ich (Mt 13, 43). O, gdyby i o mnie grzeszniku wspomniał Jezus w upodobaniu ludu Swego (Ps 105,4), gdy przyjdzie do Swego królestwa (Łk 23, 42)! O, gdyby i mnie w tym dniu, w którym ma przekazać królestwo Bogu i Ojcu (l Kor 15, 24), raczył nawiedzić w zbawieniu Swoim, dla ujrzenia w dobroci wybranych Jego, dla rozweselenia w radości ludu Jego, aby i przeze mnie był też chwalony z dziedzictwem Swoim! Przyjdźże już raz, Panie Jezu, usuń z królestwa Twego zgorszenie (Mt 13, 41), jakim jest dusza moja, ażebyś Ty – jak i powinno być – panował w niej! Przychodzi bowiem chciwość i zdobywa sobie we mnie siedzibę; chełpliwość chce nade mną zapanować; pycha chce mi być królem. Rozwiązłość mówi: ja królować będę! Miłość własna, uwłaczanie bliźniemu, zazdrość i gniew walczą we mnie o mnie samego, ażeby się wydało, na czyją najbardziej przechylam się stronę. Ja zaś sprzeciwiam się, ile mogę; stawiam opór w miarę, jak otrzymuję pomoc. Pana mego, Jezusa przywołuję; dla Niego bronię siebie, ponieważ uznaję się być w Jego prawnym posiadaniu. Wyznaję Go jako Boga, wyznaję Go jako Pana nad sobą, i mówię: Nie mam króla, jeno Pana Jezusa! Przybądź zatem Panie, rozprosz wrogów mocą Twoją, a będziesz we mnie królował, boś Ty Sam Królem moim i Bogiem moim – Ty, który zsyłasz zbawienie Jakubowi” (s. 72-73).
Fragment powyższy jest wyrazem nie tylko głębokiej myśli teologicznej św. Bernarda, lecz także wyrazem jego żywej duchowości, wrażliwości sumienia i gotowości do zaangażowania w duchową walkę o królowanie Chrystusa w jego duszy. Na szczególną uwagę zasługuje również jego osobisty akt uznania Jezusa za swego jedynego Króla. W kontekście proklamowanego w Polsce 19 listopada 2016 roku Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana słowa ostatniego z Ojców Kościoła brzmią szczególnie wymownie, ukazują bowiem głębokie zakorzenienie Aktu w tradycji reprezentowanej tutaj przez jednego z najwybitniejszych teologów chrześcijaństwa. Jego ponadczasowe słowa możemy włączyć w osobistą modlitwę i powtórzyć za nim: „Nie mam króla, jeno Pana Jezusa! Przybądź zatem Panie, rozprosz wrogów mocą Twoją, a będziesz we mnie królował, boś Ty Sam Królem moim i Bogiem moim…”
Piotr Pikuła