Św. Dominik Savio
Choć żył w wieku dziewiętnastym
Pamięć o nim nie zanika,
Gdyż zachwyca wielu ludzi
Świętość Savio Dominika.
W ziemi włoskiej we wsi Riva
Koło Chieri się wychował.
Ojciec parał się rzemiosłem,
Jego mama to krawcowa.
Przekazali mu rodzice
Skarb najdroższy wiary świętej,
On zaś sercem swym dziecięcym
Przyjął to, co niepojęte.
I już jako pięciolatek
Chętnie wstawał, by od rana
Godnie służbę ministranta
Pełnić przy ołtarzu Pana.
Aby zdobyć wykształcenie,
Trudom dzielnie stawiał czoła,
Gdyż o osiem kilometrów
Oddalona była szkoła.
Chętnie zmierzał tam piechotą,
A pociechą w szkolnych troskach
Był mu zawsze sam Pan Jezus,
Anioł Stróż i Matka Boska.
Gdy zaledwie miał lat siedem,
Był już gotów na przyjęcie
Krwi i Ciała swego Pana
W Przenajświętszym Sakramencie.
Postanowił sobie mocno
Stanem łaski wciąż się cieszyć,
Żyć w przyjaźni z Matką Bożą,
Raczej umrzeć, niźli zgrzeszyć.
Kiedy miał już lat dwanaście,
Poznał księdza Jana Bosko,
Co w Turynie biednych chłopców
W ich problemach wspierał z troską.
W oratorium się dowiedział,
Że Bóg naszej chce świętości,
By mógł każdy dobrym życiem
Niebo zdobyć bez trudności.
„Świętym można, ksiądz nauczał,
Zostać dzięki dwóm zabiegom:
Spełniaj swoje obowiązki
I pomagaj swym kolegom.
Przy tym zawsze bądź pogodny
I uśmiechaj się wesoło”.
Więc radosnym być się starał,
Czyniąc dobro wszystkim wkoło.
Zawsze wspierał rówieśników
W obowiązkach i nauce,
Będąc wzorem i przykładem
Jak być mistrzem w życia sztuce.
Tak więc trzeba rację przyznać
Rozchodzącym się pogłoskom,
Że Dominik Savio stał się
Prawą ręką księdza Bosko.
Trwał w głębokiej więzi z Bogiem,
Na modlitwie dnia każdego,
Kontemplacji dar otrzymał,
Oddał siebie Mu całego.
Miał też dar, by konający,
Przed wieczności stojąc progiem,
Mogli mocą sakramentów
Odejść pojednani z Bogiem.
Lecz w piętnastym roku życia,
Zapalenie płuc go zmogło,
Tak poważne, że lekarstwo
Żadne chłopcu nie pomogło.
Kochał Boga oraz bliźnich,
Więc niedługo po tym każe
Ojciec Święty wynieść Savio
Dominika na ołtarze.
Papież Pius rzekł kiedyś o nim,
I niech każdy dziś posłucha,
Że Dominik, mały święty,
Ale za to gigant ducha.
Chociaż żył już dawno temu,
Wierni pamięć chłopca sławią,
Gdyż się wstawia za młodzieżą
W niebie nasz Dominik Savio.
Piotr Pikuła