Nie tykajcie tego, co nieczyste
Gdy przy jednej z ruchliwych ulic Krakowa zobaczyłem billboard zachęcający katolików do przekazywania znaku pokoju „tęczowym”, przypomniały mi się słowa św. Pawła Apostoła: Nie sprzęgajcie się z niewierzącymi do jednego jarzma. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakież jest współuczestnictwo Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego – według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spomiędzy nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami – mówi Pan wszechmogący (2 Kor 6, 14-18). Szkoda, że niektóre „środowiska katolickie” zapomniały o nauce Apostoła Pogan i przyłożyły swoją rękę do panoszącej się demoralizacji. Jestem bowiem w pełni przekonany, że celem akcji inspirowanej przez aktywistów LGBT nie jest przekazywanie sobie znaku pokoju, tylko podważanie nauczania Kościoła i rozmiękczanie oporu wiernych wobec zboczeń seksualnych.
Słowo Boże stwierdza wyraźnie, że homoseksualizm jest skutkiem odwrócenia się od Boga, odrzucenia Go i postawienia w Jego miejsce stworzenia. Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie (Rz 1, 24-27).
Opierająca się na biblijnym nauczaniu Tradycja Kościoła uznaje homoseksualizm za poważne zepsucie, moralne nieuporządkowanie. Akty homoseksualne są sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane (KKK 2357). Takie jest stanowisko Kościoła, natomiast przedstawiciele „środowisk katolickich” występują w materiale filmowym promującym pojednanie katolików z „tęczowymi”, w którym padają słowa kwestionujące katolicką doktrynę. Sprawiają wrażenie, jakby z Katechizmu zapamiętali tylko nauczanie o szacunku, a zapomnieli o wezwaniu do życia w czystości.
Katechizm zwraca uwagę, że skłonności homoseksualne, same w sobie obiektywnie nieuporządkowane, są trudnym doświadczeniem i dlatego dotknięte nim osoby należy traktować z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Nie można ich też dyskryminować (KKK 2358). Ale nie można im też mydlić oczu. Kościół uczy, że są oni wezwani, jak wszysycy chrześcijanie, do wypełniania woli Bożej w swoim życiu. A jeśli są autentycznie wierzący, to swoje cierpienia powinni złączyć z ofiarą ukrzyżowanego Chrystusa. Słowo Boże odnosi się także do „tęczowych”: To wiedzcie, że dla zniszczenia ciała grzesznego dawny nasz człowiek został z Nim współukrzyżowany po to, byśmy już dłużej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, został wyzwolony z grzechu (Rz 6, 6-7). Każdy wierzący musi uśmiercać w sobie skłonności do grzechu. W zależności od indywidualnych słabości każdy ma swoje duchowe pole bitwy. Grzech trzeba w sobie zwyciężyć, a nie nazwać go dobrem. Dlatego Kościół wzywa homoseksualistów do życia w czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one – stopniowo i zdecydowanie – do doskonałości chrześcijańskiej (KKK 2359).
Wszyscy jesteśmy wezwani do pełnienia woli Bożej, dlatego w zakończeniu chciałbym przywołać obszerniejszy fragment z zawartego w Księdze Kapłańskiej Kodeksu Świętości: Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość! Nie będziesz obcował cieleśnie z żadnym zwierzęciem; przez to stałbyś się nieczystym. Także i kobieta nie będzie stawać przed zwierzęciem, aby się z nim złączyć. To jest sromota! Tymi wszystkimi rzeczami nie plugawcie się, bo tymi wszystkimi rzeczami plugawiły się narody, które wypędzam przed wami. Także i ziemia stała się nieczysta. Ukarałem ją więc za jej winę, a ziemia wypluła swoich mieszkańców. Strzeżcie więc ustaw i wyroków moich, nie czyńcie nic z tych obrzydliwości. Nie będzie ich czynić ani tubylec, ani przybysz, który osiedlił się wśród was. Bo wszystkie te obrzydliwości czynili mieszkańcy ziemi, którzy byli przed wami, i ziemia została splugawiona. Ale was ziemia nie wyplunie z powodu splugawienia jej, tak jak wypluła naród, który był przed wami. Bo każdy, kto czyni jedną z tych obrzydliwości, wszyscy, którzy je czynią, będą wyłączeni spośród swojego ludu. Będziecie więc przestrzegać mego zarządzenia, abyście nie czynili nic z obrzydliwych obyczajów, którymi się rządzono przed wami, abyście nie splugawili się przez nie. Ja jestem Pan, Bóg wasz! (Kpł 18, 22-30).
Piotr Pikuła