Moda na małżeństwo?
Już niedługo rozpoczną się wakacje, czas urlopów, podróży, letnich wycieczek. Wraz z nowym sezonem w sklepach pojawią się nowe produkty, odzież w najnowszych fasonach i najmodniejszych kolorach. Reklamy będą zachęcać do zakupienia pięknych sukienek czy eleganckich butów. Wszystko po to, aby być modnym, atrakcyjnym. Sugeruje się nam, że będziemy szczęśliwi, zyskamy uznanie i osiągniemy sukces jedynie wtedy, gdy nasz wizerunek będzie odpowiadał trendom mody. Modą jednak kieruje zmienność, ciągłe poszukiwanie nowości. Zatem czy modnym będzie żyć w stały związku, w sakramentalnym małżeństwie, w którym kobieta i mężczyzna ślubują sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską do końca życia? Czy w dzisiejszych czasach modnie jest mieć męża, czy może lepiej partnera, chłopaka, konkubenta?
We współczesnej kulturze lansowany jest model partnerskiego związku, w którym ślub nie jest potrzebny do szczęścia. Dużo mówi się także o singlach, osobach żyjących samotnie z własnego wyboru, by cieszyć się życiem pełniej, bo bez zobowiązań. Modnie jest mieszkać z chłopakiem, nie myśleć o ślubie, mieć wśród przyjaciół choć jednego homoseksualistę, chwalić się „nowoczesnym” podejściem do czystości. Coraz bardziej wydawać by się mogło, że małżeństwo ciężko jest przedstawić jako coś atrakcyjnego dla młodych. Z pewnością duży wpływ mają na to negatywne doświadczenia z rodzinnego domu, zasłyszane historie o nieszczęśliwych związkach, przykłady znajomych. Nie bez znaczenia jest też model rodziny przedstawiany w filmach, serialach i książkach. W sercach wielu ludzi myślących o założeniu rodziny kłócą się pragnienie miłości z oczekiwaniem lekkiego życia bez zobowiązań. Małżeństwo tymczasem jest powołaniem do pracy nad sobą, ciężkiej pracy, by miłość mogła wzrastać.
Dobry Bóg pragnie uczynić małżonków swoimi narzędziami w dziele zbawienia. To jest Dobra Nowina o małżeństwie. Biblijne nauczanie dla niektórych może wydawać się zbyt trudne i przez to dziś wielu przygotowujących się do małżeństwa, paradoksalnie, smuci się, słysząc Dobrą Nowinę. Jedynie umierając dla grzechu, rezygnując z tego, co podpowiada świat, możemy otworzyć się na działanie Ducha Świętego, który wlewa w ludzkie serca pokój, radość życia w Bożej obecności. Tak samo jak modlimy się we wspólnocie Kościoła o liczne i święte powołania do kapłaństwa, tak samo trzeba nam prosić o dar licznych i świętych powołań do małżeństwa. Niezmiernie ważne jest ukazanie młodym przykładów szczęśliwych małżeństw. Rodziny należy wyczulać na to, że to właśnie w nich młody człowiek rozpoczyna przygotowanie do małżeństwa. Dlatego cenne jest rodzinne świętowanie rocznic ślubu, odnawianie przysięgi małżeńskiej, modlenie się za pary przeżywające trudności.
Nawet jeśli małżeństwo sakramentalne nie jest widziane przez młodych jako coś atrakcyjnego, to z pewnością atrakcyjne jest dla nich szczęście. Nie ma większego szczęścia niż trwanie we wspólnocie z Bogiem, a w małżeństwie do tego celu dążymy połączeni sakramentalnym węzłem z ukochaną osobą. Cudownie Pan Bóg to zaplanował, to naprawdę Dobra Nowina! Warto każdego dnia czerpać z niej radość, by pociągać innych przykładem.
Maria Pikuła