Dziecięca droga do Królestwa

Rozalia Celakówna pozostawiła po sobie wiele tekstów, które wydane zostały w zbiorach pt. „Pisma” i „Wyznania z przeżyć wewnętrznych”. Najważniejszym tematem w nich poruszonym jest sprawa Intronizacji. Z kolei z uznaniem Jezusa za Króla w Polsce i na całym świecie wiąże się zagadnienie Królestwa Bożego. Służebnica Boża o „Królestwie” wspomniała ponad trzydzieści razy. Wielokrotnie uczyniła to w nawiązaniu do słów Pana Jezusa, z których wynika, że Królestwo można osiągnąć dzięki naśladowaniu postawy dziecka. Właśnie na te fragmenty pism krakowskiej mistyczki chciałbym tutaj zwrócić uwagę.

W liście do o. Zygmunta Dobrzyckiego adresowanym z Krakowa 9 września 1938 roku Rozalia napisała, że Pan Jezus i Matka Najświętsza ukazali jej duszy „nowy horyzont maleńkości” (Wyznania, s. 114-115). Myśl ta przyprawiła ją o „szał radości”. Wspomniała, że w jej uszach wciąż brzmią słowa Pana Jezusa: „Dopuśćcie dziateczkom przyjść do mnie, albowiem takowych jest królestwo niebieskie” (Łk 18, 16). Choć trudno było jej opisać stan własnej duszy, to podkreśliła, że aż do szaleństwa pragnęła być najmniejszą ze wszystkich ludzi w dziejach świata. Wyraziła też wiarę w to, że Pan Jezus jej, jako swemu dziecku, nie odmówi takiej łaski.

W opisie swoich przeżyć z maja 1939 roku Celakówna wspomniała, że została w duchu przeniesiona do sali wykładowej jakiejś wyższej uczelni, gdzie zgromadzonych było wiele osób różnej narodowości. Rozalia usiadła w kącie, tak, by nikt nie zwracał na nią uwagi. Wówczas do katedry zbliżyła się św. Teresa od Dzieciątka Jezus ze swoim ojcem. Święta otwarła Ewangelię i przeczytała fragment: „Zaprawdę powiadam wam, jeżeli się nie nawrócicie i nie staniecie się jako dziatki, nie wnijdziecie do Królestwa niebieskiego. Kto się uniży jako dziecię, ten będzie większym w Królestwie niebieskim. Kto jest mały, niech przyjdzie do Mnie” (Mt 18, 3-4). W dalszym opisie tego przeżycia Rozalia stwierdziła, że św. Teresa zamknęła Ewangelię i ująwszy ją za rękę, poprowadziła do swego ojca. Po powitaniu, Mała Teresa wprowadziła Rozalię na katedrę, przedstawiła ją zebranym jako „mistrzynię i nauczycielkę”, po czym przedstawiła im jej „świadectwo dojrzałości”. Zawierało ono następujące przedmioty: „pokora, miłość Pana Boga i bliźniego połączona z ofiarą i zaparciem się siebie, dalej: prostota, obowiązki swego stanu, obowiązki wobec Boga i bliźniego, ukrycie, wybór miejsca ostatniego, posłuszeństwo itp., także modlitwa” (Wyznania, s. 221). Ze wszystkich tych przedmiotów Celakówna otrzymała ocenę bardzo dobrą.

W liście adresowanym z Częstochowy 19 listopada 1938 roku Rozalia przywołała słowa Pana Jezusa: „Pozwólcie dziateczkom przyjść do Mnie, albowiem takowych jest królestwo niebieskie. Kto jest mały, niech przyjdzie do Mnie” (Mk 10, 14). W nawiązaniu do nich, zachęcała o. Dobrzyckiego do miłości i pokornej ufności, ufności bezgranicznej, która pociąga Pana Jezusa, której Pan Jezus nie potrafi się oprzeć (por. Wyznania, s. 294).

W tekście napisanym w październiku lub listopadzie 1939 roku mistyczka wspomniała o małej dziecięcej drodze. Stwierdziła, że wolą Pana Boga jest, by ludzie stali się Jego dziećmi. Jako argument przemawiający za życiem w duchu dzieci Bożych przywołała słowa Pana Jezusa: „Zaprawdę, powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jako to dziecię, nie wnijdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się uniży jako to dziecię, ten będzie większym w królestwie niebieskim” (Mt 18, 3-4). Następnie Rozalia zwróciła się do o. Dobrzyckiego z zachętą, by „spokojnie, z ufnością, wiarą i miłością dziecka zachowywał się wobec Pana Jezusa” (Wyznania, s. 312). Bycie dzieckiem Bożym jest dla duszy oddanej Jezusowi źródłem szczęścia i rozkoszy. Napełnia łaskami i wyzwala z lęku przed Bogiem Ojcem. Postawa dziecięca prowadzi też do wzajemności, czyli wypełniania przez dziecko z miłością wszystkiego, czego chce Ojciec.

W tekście ze stycznia1941 roku Rozalia między innymi wyraziła swoją radość z zaangażowania o. Dobrzyckiego w pracę na rzecz Królestwa Jezusowego (por. Wyznania, s. 376). Pisząc o Intronizacji, dodała też, że Pan Jezus nie buduje swoich dzieł „na pysznych umysłach, lecz wybiera pokornych, którzy wszystką chwałę Jemu oddadzą, nic sobie nie przypisując”. Stwierdziła również, że Pan Jezus „chce mieć dusze proste, uległe, które Go posłuchają jak dzieci, i przez nie przeprowadzi Swe dzieło”.

W notatce z 23 stycznia 1943 roku Rozalia zanotowała słowa Pana Jezusa wypowiedziane pod adresem dzieci: „Nikt nie kocha taką czystą miłością jak dzieci i ci, którzy się nimi stali” (Wyznania, s. 401). Następnie dodała: „Dziecko kocha zupełnie bezinteresownie, nic dla siebie nie zatrzymując. Miłość dziecięca jest zupełnie wolną od egoizmu”. Na potwierdzenie tych słów przywołała fragment Ewangelii: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jako dziatki, nie wnijdziecie do Królestwa niebieskiego. Kto się uniży jako dzieciątko, ten będzie większym w Królestwie niebieskim” (Mt 18, 3-4). Skomentowała je, zwracając uwagę, że prostota bez cienia obłudy jest odtworzeniem w człowieku cech samego Pana Jezusa.

W następnej notatce wyraziła przekonanie, że już bardzo bliska jest chwila przyjścia na ziemię Pana Jezusa jako „Króla Miłości i pokoju” (Wyznania, s. 402). Dodała przy tym, że Jezus jest obecny także dziś. „Tak, Jezus jest dziś i zawsze, lecz dziś jest zapomniany i wzgardzony, nie jest przez nas ogłoszony i uznany za Króla!! My, Jego wybrane dzieci, wyrzekamy się i zapieramy naszego najlepszego Ojca!” Z tych słów, jak i z kolejnych zdań, przebija głębokie rozczarowanie postawą wielu katolików, którzy dziecięcą relację z Bogiem zamienili na formalność, z której nie wynika prawdziwa miłość.

Ostatnim fragmentem pism Rozalii, na który chciałbym tu zwrócić uwagę, jest jej notatka z 7 listopada 1943 roku. Stwierdziła w niej: „Nasze życie wewnętrzne to życie w całej prawdzie i prostocie, to życie dzieci wobec naszego Ojca niebieskiego. Dziecko małe nie rozumie, co to jest fałsz, kłamstwo i obłuda, bo jest proste, żyjące w prawdzie. Często przypatrywałam się i obserwowałam dzieci. Zachwycała mnie ich prawda i prostota, a ponieważ czułam nieprzeparty pociąg, by pozostać na zawsze i na wieki dzieckiem, ta prawda i prostota olśniły mój ą duszę” (Wyznania, s. 418). Rozalia wyraziła swoje najgorętsze pragnienie bycia dzieckiem wobec Boga Ojca, rodziców, przełożonych i wszystkich ludzi. Kolejny raz Rozalia przywołała słowa Ewangelii: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie staniecie jako małe dziatki, nie wnijdziecie do Królestwa niebieskiego” (por. Mt 18, 3). Następnie sformułowała następujące wezwanie: „Otwórzmy wszyscy Ewangelię i czytajmy ją w promieniach łaski i miłości Bożej, to się przekonamy zawsze, że Pan Bóg jest naszym Ojcem, a my Jego dziećmi. Pan Jezus dzieci dopuszcza do ścisłej z Sobą zażyłości, bo Jego łaska nie napotyka na wzgórza i góry pychy, więc objawia im tajemnice Swojej nieskończonej miłości, bo między Ojcem a dzieckiem nie ma rozdziału” (Wyznania, s. 418). Dodała przy tym, że słuszną i konieczną rzeczą jest życie w postawie dziecka wobec Boga Ojca, który dla swoich dzieci przygotował w niebie wspaniałe mieszkanie, ponieważ bardzo wszystkich kocha i chce obdarzyć swoje dzieci szczęściem. Tym szczęściem jest On Sam – Bóg Miłość.

Mała droga, którą za przykładem św. Teresy od Dzieciątka Jezus podążała S.B. Rozalia Celakówna, przejawiała się w jej życiu poprzez przyjęcie dziecięcej postawy wobec Boga. Życie w taki sposób było dla niej odpowiedzią na wezwanie Pana Jezusa, który wskazywał dziecięcą pokorę jako drogę do Królestwa Niebieskiego. Droga dziecięcej pokory to, według Rozalii, sposób na realizację dzieła Intronizacji – budowania Królestwa Jezusowego w Polsce i w innych państwach świata. Oby słowa skromnej krakowskiej pielęgniarki były inspiracją dla wszystkich wiernych zaangażowanych w Dzieło Intronizacji.

Piotr Pikuła