Jezus Król miłosierdzia
Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana ściśle wiąże się z prawdą o Bożym Miłosierdziu. Proklamacja Aktu w 2016 r. dokonała się w trakcie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. W samej treści Aktu pojawiają się również nawiązania do tego tematu. Jedna z aklamacji brzmi: „Za Twoje wielkie Miłosierdzie okazywane nam stale – Chryste nasz Królu, dziękujemy!” W innym miejscu Aktu mowa jest o zawierzeniu Miłosierdziu Chrystusa Króla wszystkiego, co Polskę stanowi, a szczególnie tych członków Narodu, którzy nie podążają Jego drogami. Akt wyraża również skruchę za nasze winy, zwłaszcza za odwracanie się od wiary świętej, za brak miłości względem Pana Jezusa i bliźnich, za narodowe grzechy społeczne, za wszelkie wady, nałogi i zniewolenia. Dostrzegając w akcie intronizacyjnym nawiązania do Bożego Miłosierdzia, warto rozważyć ten temat w kontekście prawdy o Królestwie Bożym na przykładzie przypowieści Pana Jezusa o królu i nielitościwym dłużniku. Obrazuje ona bowiem słowa Pana Jezusa, które zanotowała w swoim „Dzienniczku” św. s. Faustyna Kowalska: „nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia” (83).
Przypowieść o królu i jego dłużniku poprzedzona została skierowanym do Pana Jezusa pytaniem Piotra Apostoła o to, ile razy ma przebaczyć bratu, który wykroczy przeciw niemu: „Czy aż siedem?” Odpowiedź otrzymał następującą: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy” (Mt 18, 22). W symbolice biblijnej siódemka i jej wielokrotność wskazuje na pełnię. Słowa Pana Jezusa są zatem wezwaniem do przebaczania bez ograniczeń. W okazywaniu ludziom miłosierdzia nie powinniśmy wyznaczać sobie żadnych limitów. Nasuwa się tu jednak pytanie o sprawiedliwość w relacjach międzyludzkich i jej stosunek do miłosierdzia. Kwestię tę poruszył św. Jan Paweł II w Encyklice o Bożym Miłosierdziu „Dives in Misericordia” z 1980 r.: „Chrystus tak bardzo nalega na konieczność przebaczania drugiemu, że Piotrowi pytającemu, do ilu razy winien jest przebaczyć bliźniemu, wskazuje symboliczną cyfrę: „siedemdziesiąt siedem razy” (Mt 18, 22), chcąc przez to powiedzieć, że powinien umieć przebaczać każdemu za każdym razem. Oczywiście, że to tak szczodrze wymagane przebaczenie nie niweczy obiektywnych wymagań sprawiedliwości. Właściwie rozumiana sprawiedliwość stanowi poniekąd cel przebaczenia. W żadnym miejscu orędzia ewangelicznego ani przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła, wobec zgorszenia, wobec krzywdy czy zniewagi wyrządzonej. W każdym wypadku naprawienie tego zła, naprawienie zgorszenia, wyrównanie krzywdy, zadośćuczynienie za zniewagę, jest warunkiem przebaczenia” (DM 14). Według Papieża Polaka miłosierdzie posiada moc wypełnienia sprawiedliwości nową treścią – przebaczeniem. Przebaczający i otrzymujący przebaczenie spotykają się ze sobą w jednym punkcie, jakim jest godność człowieka, jego istotna wartość. W imię tej wartości człowieka wezwani jesteśmy do przebaczania.
Chcąc uświadomić Piotrowi konieczność przebaczania ludziom ich przewinień, Pan Jezus opowiedział przypowieść rozpoczynającą się w następujący sposób: „Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami” (Mt 18, 23). Pierwszy sługa, który stanął przed obliczem władcy, winien był mu dziesięć tysięcy talentów. Żeby zrozumieć skalę zadłużenia, musimy uświadomić sobie, że dziesięć tysięcy to największa grecka liczba, zaś talent był największą jednostką płatniczą. Sługa ten był zatem dłużny swemu władcy niewiarygodnie wysoką sumę. Za słownikami pojęć biblijnych można stwierdzić, że talent to około 34 kg srebra lub złota, zatem dziesięć tysięcy talentów to około 340 ton szlachetnego kruszcu. Sługa nie był w stanie zwrócić tej sumy, mimo że był zobowiązany spłacić dług. Król wobec niewypłacalności dłużnika postanowił sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak odzyskać dług. Gdy jednak dłużnik zaczął prosić o cierpliwość, „Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował” (Mt 18, 27). Gdy sługa opuścił króla, spotkał swego współsługę, który był mu dłużny sto denarów. Dla porównania warto zauważyć, że jeden talent był równowartością około sześciu tysięcy denarów, lub inaczej: jeden denar to 3,85 gram srebra. Zatem dłużnik, który winny był królowi 340 ton spotkał współsługę, który winny mu był 385 gram, czyli około sto tysięcy razy mniej. Jak potraktował swego współsługę? „Chwycił go i zaczął dusić”, domagając się zwrotu pożyczki, a gdy ten prosił o cierpliwość, współsługa nie okazał mu litości, lecz wtrącił go do więzienia. Zajście to wywołało smutek u innych współsług, którzy powiadomili o wszystkim swego pana. Ten wezwał bezlitosnego dłużnika i rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” (Mt 18, 32-33). Uniesiony gniewam pan wydał niegodziwca katom do czasu spłacenia długu. Przypowieść zamyka wymowne zdanie: „Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu” (Mt 18, 35).
Stwierdzenie powyższe jest kluczem do zrozumienia, kim właściwie są bohaterowie przypowieści. Królem jest Bóg Ojciec, współsłudzy zaś to wszyscy ludzie jako bracia w człowieczeństwie. Z przypowieści wynika zatem, że każdy z ludzi ma wobec Boga mniejsze lub większe długi. Skoro więc każdy potrzebuje ich anulowania, również siebie wzajemnie powinniśmy traktować z miłosierdziem i wyrozumiałością. Widzimy tu wyraźne nawiązanie do słów z Modlitwy Pańskiej, których dosłowny przekład mógłby brzmieć: „i daruj nam nasze długi, jak i my darujemy naszym dłużnikom”. Nasze grzechy są tymi długami wobec Boga, a są one tak wielkie, jak astronomiczna suma, która obciążała nielitościwego dłużnika z przypowieści – 340 ton złota! Mając świadomość, jak wielkiej wspaniałomyślności sami potrzebujemy, nie możemy pozwolić sobie na brak miłosierdzia wobec tych, którzy zawinili wobec nas – nawet jeśli to jest aż 385 gram!
Do przypowieści o nielitościwym dłużniku nawiązał papież Franciszek w opublikowanej w 2015 r. Bulli Misericordiae vultus ustanawiającej nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. Komentując treść przypowieści, papież podkreślił, że zawiera ona głęboką naukę dla każdego z nas. „Jezus stwierdza, że miłosierdzie to nie jest tylko działanie Ojca, lecz staje się kryterium potrzebnym do zrozumienia, kim są Jego prawdziwi synowie. Jesteśmy więc wezwani do życia miłosierdziem, ponieważ to nam zostało najpierw udzielone miłosierdzie. Przebaczenie zniewag staje się najbardziej ewidentnym wyrazem miłości miłosiernej, a dla nas chrześcijan jest nakazem, którego nie możemy pominąć. Jakże wydaje się nieraz trudne to przebaczenie! A jednak jest ono narzędziem złożonym w nasze ręce, abyśmy byli w stanie osiągnąć spokój serca. Porzucić żal, złość, przemoc i zemstę – to warunki konieczne do tego, by żyć szczęśliwie”.
W kontekście Dzieła Intronizacji ważny jest jeszcze początek omawianej przypowieści: „podobne jest królestwo niebieskie do króla…” (Mt 18, 23). Królestwo niebieskie podobnie jak Królestwo Boże to zasadniczy temat orędzia głoszonego przez Pana Jezusa. Królestwo Boże i królestwo niebieskie to wyrażenia określające rzeczywistość przenikniętą Bożą obecnością, która objawia się już w wymiarze doczesnym dzięki działaniu Boga i postępowaniu ludzi wypełniających Jego wolę. Królestwo jest też przyszłą perspektywą życia ludzi wierzących, która w pełni objawi się w wieczności. Z przypowieści o nielitościwym dłużniku wynika, że Bóg jako Król oczekuje od ludzi, którzy jako Jego słudzy chcą należeć do królestwa niebieskiego, by przebaczali swym współsługom popełniane przez nich winy. W Jego królestwie nie ma miejsca na odwet czy zemstę. Przebaczenie staje się stylem życia osób należących do Bożego królestwa, a ktoś, kto nie chce okazać bliźniemu miłosierdzia, stawia siebie samego poza królestwem. Człowiek niemiłosierny nie może sam liczyć na miłosierdzie ze strony Boga.
Wróćmy zatem do słów z naszego Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana: „Za Twoje wielkie Miłosierdzie okazywane nam stale – Chryste nasz Królu, dziękujemy!” Przypowieść o królu i nielitościwym dłużniku skłania nas z jednej strony do postawy dziękczynienia za ogrom doznanego miłosierdzia, z drugiej zaś strony przykład, jaki daje nam nasz Pan, Król miłosierdzia, powinien wpływać na naszą postawę wobec ludzi potrzebujących miłosierdzia od nas. Okazując przebaczenie naszym braciom, przyczyniać się będziemy do uobecniania królestwa niebieskiego już tu – na ziemi.
Piotr Pikuła