Zniewalające szczęście

Hazard

Źródło: Wikipedia

Gry hazardowe towarzyszą człowiekowi od tysięcy lat. Los do jednych się uśmiecha, innym odbiera wszystko. Zwykły traf czyni biedaków milionerami, a milionerów pozbawia pieniędzy. Ryzyko towarzyszące hazardowi i nadzieja na polepszenie warunków bytowych niejednego człowieka wciągnęły w wir gry, która z zabawy przeobraziła się w zniewolenie. Sprawa jest poważna nie tylko ze względu na miliardowe kwoty wydawane przez hazardzistów, lecz również ze względu na umieszczenie uzależnienia od hazardu na opracowanej przez Światową Organizację Zdrowia liście Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że również Urząd Nauczycielski Kościoła wypowiedział się na ten temat, by przekazać wiernym reguły moralne w odniesieniu do hazardu.

Pismo Święte, które obok Tradycji jest źródłem objawionej człowiekowi Bożej mądrości, w różnych kontekstach wspomina o posługiwaniu się losowaniem. W Księdze Wyjścia znajdujemy wzmiankę o pektorale, który był częścią stroju arcykapłana. W pektorale znajdowały się święte losy, urim i tummim, których używano jako wyroczni, by poznać wolę Boga (por. Wj 28, 15. 30; Lb 27, 21). Z kolei Księga Jozuego informuje nas, że drogą losowania została podzielona pomiędzy pokolenia izraelskie Ziemia Obiecana (por. Joz 18-19). W Księdze Jonasza żeglarze poprzez rzucanie losów dowiedzieli się, z czyjego powodu dotknęła ich na morzu wielka burza (por. Jon 1, 7). Dzieje Apostolskie opisują, jak po modlitwie do Pana przy pomocy losowania wybrano Macieja, który miał uzupełnić grono Dwunastu po zdradzie Judasza (por. Dz 1, 26).

Jednak chyba najlepiej znanym przykładem losowania opisanego w Piśmie Świętym jest ukazana przez czterech Ewangelistów scena, która rozegrała się pod krzyżem Pana Jezusa, kiedy to żołnierze rzucali losy o tunikę Zbawiciela (por. Mt 27, 35; Mk 15, 24; Łk 23, 34; J 19, 24). Św. Jan podkreśla, że zdarzenie to jest wypełnieniem proroctwa wyśpiewanego wieki wcześniej przez Psalmistę, który w pieśni o męce Mesjasza zawarł następujące zdanie: moje szaty dzielą między siebie i losy rzucają o moją suknię (Ps 22, 19). W scenie rozgrywającej się pod krzyżem oszałamiający i zarazem oburzający jest brak współczucia w sercach katów, którzy z zimną krwią grają o szatę konającego.

Biblijny przekaz o rzucaniu losów wpłynął istotnie na stanowisko Kościoła, który nie potępia gier hazardowych i zakładów. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego same w sobie nie są one sprzeczne ze sprawiedliwością (KKK 2413). O moralnej ocenie hazardu decydować będzie nastawienie graczy oraz przedmiot, który jest stawką w grze. Katechizm potępia zatem nieuczciwość i posługiwanie się oszustwem. Przestrzega również przed namiętnością do gry, która może prowadzić do bardzo niebezpiecznego zniewolenia. Poza tym gra nie powinna pozbawiać nikogo środków koniecznych do życia. Precyzyjniej wyraża to Katechizm Kościoła Katolickiego dla Młodych. Chrześcijaninowi nie wolno narażać na szwank swojego utrzymania. Ponadto nie wolno stawiać innych ludzi, zwłaszcza podopiecznych, w sytuacji ryzyka utraty niezbędnych do życia funduszy. Z kolei za niezwykle niemoralne Kościół uważa inwestowanie w hazard ogromnych sum, podczas gdy innym brakuje środków na artykuły najpotrzebniejsze (por. YOUCAT 434).

Wskazania Kościoła każdy wierzący zobowiązany jest przyjąć i roztropnie stosować w codziennym postępowaniu. Pomocna może okazać się tutaj ogólna refleksja na temat motywów udziału w grach hazardowych. Czy moje marzenie o wygranej nie jest zakorzenione w nieuporządkowanym przywiązaniu do dóbr materialnych? Czy potrafię bezinteresownie dzielić się tym, co posiadam, z uboższymi ode mnie? Czy swoje szczęście wiążę z posiadaniem pieniędzy? Hazard zniewala, dlatego potrzeba wielkiej czujności i roztropności, by gra nie przerodziła się w uzależnienie. Św. Paweł Apostoł przestrzega: korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami (1 Tm 6, 10). Chrześcijanin, który chce uniknąć niepotrzebnego cierpienia, powinien przypominać sobie słowa Pana Jezusa: nie możecie służyć Bogu i Mamonie! (Mt 6, 24).

Piotr Pikuła