Służebnica Jezusa Króla

We wprowadzeniu do zamieszczonego na stronie Konferencji Episkopatu Polski Komentarza do Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana możemy przeczytać, że sprawa oddania Polski pod panowanie Jezusa Króla stała się głośna w związku z wszczęciem w archidiecezji krakowskiej w 1996 roku procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Rozalii Celakówny. Już 19 listopada w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach przeżywać będziemy uroczystości towarzyszące Aktowi Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana przez Polaków. W związku z tym warto poświęcić trochę uwagi osobie, poprzez którą Pan Jezus wezwał nas do uznania Jego królewskiej władzy.

Rozalia urodziła się w 1901 roku w podhalańskiej wsi Jachówka jako najstarsza z ośmiorga rodzeństwa. Jej rodzice byli bardzo pobożnymi ludźmi, którzy kładli nacisk także na religijne wychowanie dzieci. Z wiekiem wiara Rozalii stawała się coraz bardziej dojrzała, co zaowocowało pragnieniem całkowitego poświęcenia się Bogu. Podążając za wewnętrznym głosem jako młoda kobieta opuściła rodzinny dom i zamieszkała w Krakowie. Pragnęła wstąpić do zakonu klauzurowego, jednak Pan Bóg inaczej pokierował jej życiem. Pod wpływem nakazu, który otrzymała od Pana Jezusa, podjęła pracę w Szpitalu św. Łazarza w Krakowie na oddziale dermatologicznym, gdzie zajmowała się chorymi wenerycznie. Zderzenie ze sposobem życia pacjentów było dla niej ogromnym wstrząsem. Rozalia podjęła jednak służbę chorym nie tylko w zakresie obowiązków zawodowych, lecz także w wymiarze duchowym. Modliła się za nich i czuwała nocami przy łóżkach konających, wypraszając nawet zatwardziałym grzesznikom łaskę skruchy i nawrócenia w obliczu zbliżającego się spotkania z Bogiem Sprawiedliwym Sędzią. Po wielu latach ciężkiej pracy oraz życia wypełnionego modlitwą i wyrzeczeniami zmarła 13 września 1944 roku. W jej pogrzebie wzięło udział wielu ludzi uznających w niej przykład świętobliwego życia, a jej spowiednik rozpoczął starania o wyniesienie jej na ołtarze. Dopiero wtedy okazało się, że skromna krakowska pielęgniarka była mistyczką, której Pan Jezus powierzył niezwykłej wagi misję. Miała wezwać ludzi do uznania królewskiej władzy Chrystusa, do poszanowania Jego praw i okazywania Mu należnej czci. W wizjach, które dane jej były jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, Zbawiciel wzywał Polaków za jej pośrednictwem do nawrócenia, gdyż w przeciwnym wypadku spadnie na cały Naród surowa kara za popełniane morderstwa, grzechy nieczystości i nienawiść. W pozostawionych przez Rozalię pismach czytamy: Jest ratunek dla Polski: jeżeli mnie uzna za swego Króla i Pana w zupełności przez intronizację, nie tylko w poszczególnych częściach kraju, ale w całym państwie z rządem na czele. To uznanie ma być potwierdzone porzuceniem grzechów i całkowitym zwrotem do Boga.

W obliczu zbliżającej się globalnej katastrofy Rozalia pisała: Pan Jezus chce być naszym Królem, Panem i zarazem Ojcem bardzo kochającym… Tyle razy prosimy o przyjście Królestwa Chrystusowego do dusz, a przez to na cały świat. I dodała: Pan Jezus w szczególny sposób chce być naszym Królem tego On sobie życzy. Polska musi w sposób wyjątkowy uroczyście ogłosić Pana Jezusa swym Królem przez Intronizację Jego Boskiego Serca i wtedy Jezus będzie jej błogosławił i bronił od nieprzyjaciół, my w ten sposób choć w małej cząstce okażemy mu miłość i wdzięczność. Intronizacja to nie tylko ta forma aktu ofiarowania się, ale odrodzenie serc, poddanie ich pod słodkie panowanie miłości.

W przywołanym na początku Komentarzu KEP czytamy: Wieść o tego typu żądaniach Jezusa w objawieniach danych Celakównie szybko się rozniosła. Pojawiło się wiele inicjatyw oddolnych, których celem było doprowadzenie do aktu intronizacyjnego. Konferencja Episkopatu Polski powołała w 2004 roku Zespół ds. Społecznych Aspektów Intronizacji Chrystusa Króla. Od początku było wielu ludzi dobrej woli, autentycznie zaangażowanych w dzieło intronizacji Jezusa, zawierzających realizację swoich dążeń i oczekiwań Boskiej Opatrzności i wspierających pasterzy Kościoła w Polsce wytrwałą i cierpliwą modlitwą na rzecz należytego rozeznania sprawy. Okazało się również, że analogiczna myśl o konieczności uznania Chrystusa swoim Panem i Zbawicielem stanowi centralny rys duchowości i formacji wielu wspólnot i stowarzyszeń w Polsce, zwłaszcza środowiska oazowego i charyzmatycznego; jest też u podstaw spotkań młodzieży w Lednicy. Ta niezwykła zbieżność myśli rzeszy wiernych, inspirowana nie tylko prywatnymi objawieniami, ale mająca wyraźne podstawy biblijne i szerokie rozwinięcie w nauczaniu Kościoła, szczególnie w encyklice „Quas Primas” Piusa XI, nie mogła być lekceważona, ani odkładana na bok. Pasterze Kościoła dostrzegli w niej bardzo konkretny oddźwięk zmysłu wiary ludu Bożego.

Już niedługo będzie nam dane uczestniczyć w Jubileuszowym Akcie Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana przez Naród Polski. Jestem przekonany, że wśród nas będzie również obecna duchowo skromna krakowska pielęgniarka, której Chrystus powierzył wielkie dzieło Intronizacji. Jestem też pewien, że swoją modlitwą przed Bożym tronem będzie wypraszać nam łaski potrzebne do budowania Królestwa Bożego w naszej Ojczyźnie. Służebnico Boża Rozalio Celakówno – przyczyniaj się za nami!

Piotr Pikuła