Pragnienia mężczyzny

Nikt nie chce być obiektem szyderstw, zwłaszcza ze strony wrogów. W Księdze Syracydesa możemy odnaleźć wskazówkę, jak ich uniknąć: Nie idź za twymi namiętnościami: powstrzymaj się od pożądań! Jeżeli pozwolisz duszy swej na upodobanie w namiętnościach, uczynisz z siebie pośmiewisko dla twych nieprzyjaciół (Syr 18, 30-31). Żeby więc skutecznie bronić swego honoru, warto zastanowić się, czym są wspomniane żądze i namiętności oraz jak z nimi walczyć.

W tekście greckim przywołanego powyżej fragmentu spotykamy dwa rzeczowniki: epithymia i orexis. Pierwszy z nich pojawia się w Mądrości Syracha dziewięciokrotnie (Syr 3, 29; 5, 2; 6, 37; 14, 14; 18, 30; 18, 31; 20, 4; 23, 5; 36, 22). Autorzy słowników zauważają, że słowo epithymia, w zależności od kontekstu, może wskazywać na dwa aspekty chcenia. W aspekcie pozytywnym wyraz ten oznacza pragnienie czegoś, łaknienie, potrzebę, także tęsknotę. W aspekcie negatywnym oznacza pożądanie, żądzę, pożądliwość, namiętność.

Pozytywny odcień znaczeniowy tego rzeczownika ukazuje stwierdzenie: Serce rozumnego rozważa przypowieści, a ucho słuchacza jest pragnieniem mędrca (Syr 3, 29). Podobnie w wersie: Rozmyślaj nad zarządzeniami Pana, a przykazaniami Jego zawsze pilnie się zajmuj! On sam umocni twe serce, a pożądana mądrość będzie ci dana (Syr 6, 37). I kolejny cytat: Nie pozbawiaj się dobra dzisiejszego, a przedmiot szlachetnego pożądania niech cię nie mija! (Syr 14, 14).

Z całą pewnością pejoratywny odcień znaczeniowy rzeczownika epithymia spotykamy w zdaniu: Nie daj się uwieść żądzom i sile, by iść za zachciankami swego serca (Syr 5, 2). Podobnie wybrzmiewa to słowo w błaganiu: Panie, Ojcze i Boże mego życia, nie dawaj mi wyniosłego oka, a żądzę odwróć ode mnie! (Syr 23, 4-5).

W rozważaniach poświęconym aspektom chcenia w poszczególnych fragmentach Mądrości Syracha na uwagę zasługuje zdanie: Piękność kobiety rozwesela oblicze i przewyższa wszystkie pożądania człowieka (Syr 36, 22). Kontekst, zwłaszcza następny wers, pozwala stwierdzić, że występujący tu rzeczownik gyne oznacza żonę, natomiast rzeczownik anthropos wskazuje na jej męża (gr. aner autes – mąż jej), o którym mowa w Syr 36, 23. Natomiast wyrażenie pasan epithymian oznacza dosłownie całe pragnienie. Zwrot ten oznacza tu zapewne całą sferę tęsknot, tutaj szczególnie męskiej duszy. Piękno kobiety przewyższa je wszystkie.

Drugi rzeczownik wskazujący w omawianym fragmencie na sferę ludzkich pragnień to orexis. U Syracydesa występuje on dwukrotnie (Syr 18, 30; 23, 6). Według „Friberg Greek Lexicon” słowo to wskazuje na silną żądzę seksualną (strong sexual desire). Z kolei „Thayer Greek Lexicon” stwierdza, iż słowo to oznacza zdemoralizowane i bezprawne żądze (corrupt and unlawful desires). Nic zatem dziwnego, że św. Paweł użył właśnie tego rzeczownika, aby wyrazić upadek ludzi: Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie (Rz 1, 27). Jest to zresztą jedyny przypadek zastosowania tego rzeczownika w Nowym Testamencie.

Myślę, że po zapoznaniu się z powyższymi treściami nikt nie ma wątpliwości, dlaczego Mędrzec tak stanowczo wzywa: nie idź!, powstrzymaj się! Na myśl przychodzą tu słowa Psalmisty: Powstrzymuję nogi od wszelkiej złej ścieżki, aby słów Twoich przestrzegać (Ps 119, 101). Cytat ten pozwala lepiej zrozumieć, że mówiąc o sferze ludzkiego chcenia, dotykamy niezwykle dynamicznego wymiaru naszej egzystencji. Pragnienia potrafią wprowadzić nas w ruch. Zawierają ogromną wewnętrzną energię. Zmuszają nas do działania. Szczególnie niebezpieczna jest sytuacja, gdy zaczynają nas cieszyć, sprawiać satysfakcję czy przyjemność. Może to prowadzić do upodobania, którego następstwem jest przywiązanie, a smutnym końcem – nałóg.

Upodobanie w namiętności następuje we wnętrzu osoby. Tekst grecki mówi tu o psyche, którą należy postrzegać jako centrum wewnętrznego życia człowieka. Mówiąc o psyche, Mędrzec ukazuje decydujący element tożsamości człowieka. Osobowe „ja” może ofiarować sobie samemu grzeszne upodobanie i następujące po nim upokorzenie.

Na stan upokorzenia wskazuje sankcja będąca skutkiem namiętności. Sprawia ona, że człowiek staje się pośmiewiskiem swoich wrogów (gr. echthros). Rzeczownik echthros oznacza wroga, nieprzyjaciela, kogoś, kto nienawidzi. Słowo to pojawia się wielokrotnie w całej Biblii, natomiast w Nowym Testamencie, zwłaszcza w nauczaniu Pana Jezusa, zaczyna wskazywać na wyjątkowo mroczna rzeczywistość: Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł (Mt 13, 39). Na innym miejscu Jezus rzekł: Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi (Łk 10, 18-19). Także św. Paweł objawia los i tożsamość wroga: Trzeba bowiem, ażeby [Jezus] królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć (1 Kor 15, 25-26).

Fragmenty powyższe pozwalają nam uzmysłowić sobie, komu tak naprawdę sprawia uciechę nasze podążanie za nieuporządkowanymi pragnieniami. Jednocześnie słowa te są pełne otuchy, gdyż proklamują zwycięstwo, które odnosimy w Chrystusie. Jezus Król zwyciężył i dzieli się z nami owocami zwycięstwa! Musimy tylko zdobyć się na wewnętrzny wysiłek, podjąć się duchowej walki i narzucić sobie trochę dyscypliny. Z Bożą pomocą wszystko jest możliwe, dlatego na zakończenie warto pomodlić się w wsparcie słowami Syracydesa: Panie, Ojcze i Władco życia mojego, nie zdawaj mię na ich zachciankę, i nie dozwól, bym przez nie upadł. Któż zastosuje rózgi na moje myśli, a do serca mego – karność mądrości, by nie oszczędzić mnie w moich błędach, nie przepuść moich grzechów, aby się nie mnożyły moje winy i aby moje grzechy się nie wzmagały; abym nie upadł wobec przeciwników i nie sprawił uciechy mojemu wrogowi? Panie, Ojcze i Boże mego życia, nie dawaj mi wyniosłego oka, a żądzę odwróć ode mnie! Niech nie panują nade mną żądze zmysłowe i grzechy cielesne, nie wydawaj mię bezwstydnej namiętności! (Syr 23, 1-6).

Piotr Pikuła