Byś się wstydził!

WstydW Księdze Syracydesa znajdziemy wezwanie do dbania o swoje dobre imię. Mędrzec uważa, że jest ono znacznie cenniejsze od bogactwa. Powiązanie refleksji o szacunku dla własnego imienia z rozbudowanym pouczeniem na temat wstydu pozwala stwierdzić, że właściwie rozumiana wstydliwość stoi na straży ludzkiej godności.

Syracydes podaje długą listę spraw, których należy się wstydzić (Syr 41, 12-27). Na liście tej znajduje się kłamstwo, przestępstwo, bezprawie, nieprawość, kradzież, zapomnienie prawdy Boga i Przymierza, opieranie się łokciem na chlebie, obelżywe postępowanie podczas dawania lub brania, milczenie wobec pozdrawiających, odwracanie oblicza od krewnego, zabranie dziedzictwa i podarunku, obelżywe słowa wobec przyjaciela, wyrzuty podczas obdarowywania, powtarzanie mowy usłyszanej i wyjawianie tajemnic. Pomiędzy tymi przykładami wstydliwych zachowań znajduje się nierząd, patrzenie na nierządnicę, przyglądanie się kobiecie zamężnej i poufałość ze służącą należącą do innego mężczyzny.

Rozważania Syracydesa na temat wstydu prowadzą do stwierdzenia, że jest to uczucie pojawiające się w zetknięciu ze światem zewnętrznym i nie jest to tylko świat osób. Mędrzec wylicza w parach osoby i grupy osób, wobec których powinniśmy odczuwać wstyd. Należą do nich ojciec i matka, książę i władca, sędzia i urzędnik, zgromadzenie i lud, towarzysz i przyjaciel. Po zapoznaniu się z tak obszerną listą osób, która obejmuje całą społeczność, z zaskoczeniem zauważamy, że wstydzić się trzeba także przed miejscem zamieszkania. Okazuje się, że także ono jest świadkiem naszych czynów.

Moim zdaniem wartość pouczeń Syracydesa w zakresie ludzkiej seksualności polega na tym, że diagnozuje on przyczynę grzechu, co ułatwia zwalczenie go w zarodku. Mędrzec podkreśla konieczność wystrzegania się obserwowania, patrzenia, przyglądania się kobietom, w których gronie wylicza niewolnicę, mężatkę i nierządnicę. Niestety, nie znajdujemy tutaj precyzyjnego określenia, o jakie patrzenie chodzi.

Zrozumienie wskazań Syracydesa ułatwić powinno przypomnienie słów Pana Jezusa, który też podjął w swoim nauczaniu temat męskiego patrzenia. Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła (Mt 5, 27-29).

Z powyższych słów wynika, że wstydzić się trzeba patrzenia pożądliwego. Myślę, że również w taki sposób należy rozumieć wystawioną przez Syracydesa negatywną ocenę obserwowania kobiet.

Naukom Syracydesa brak tutaj jednak pewnego ważnego elementu. Mędrzec nie podejmuje próby zdefiniowania, czym w ogóle jest wstyd. Być może uznał, że jest to tak powszechne uczucie, że nie trzeba opisywać, na czym polega. Jedno jest pewne, wstyd, o którym pisze Mędrzec, może uchronić człowieka przed czynem uwłaczającym jego godności.

Piotr Pikuła