Bóg kocha Ciebie!

Okres Bożego Narodzenia jest wielką szansą doświadczenia miłości Boga do każdego człowieka. Ewangelia to Dobra Nowina dla każdego z nas. Jeden z czterech Ewangelistów, św. Jan, zanotował następujące zdanie: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16). Słowa te uświadamiają nam, że Bogu zależy na naszym życiu. On nie chce naszej zguby, nie chce dla nas śmierci. Bóg pragnie naszego zbawienia i właśnie dlatego Syn Boży przyszedł na ziemię w ludzkim ciele. Dlatego też z tak wielką radością jako chrześcijanie przeżywamy Boże Narodzenie.

Bóg w Piśmie Świętym wielokrotnie zapewnia nas o swojej bezmiernej miłości. Wystarczy przypomnieć słowa, które przez proroka Jeremiasza skierował do swojego ludu: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też podtrzymywałem dla ciebie łaskawość” (Jr 31, 3). Aby zaakcentować głębię miłości do każdego człowieka, Bóg przez proroka Izajasza zapytał: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie” (Iz 49, 15). Ciężko wyobrazić sobie bardziej poruszający przykład miłości niż znany chyba wszystkim obraz macierzyńskiej czułości i troski o własne dziecko. A jednak Bóg kocha nas mocniej niż matka.

Naród wybrany doświadczał miłości Boga żywego i obecnego, Boga Patriarchów, Tego, który JEST. Bóg był dla Izraelitów Tym, który wywiódł ich z niewoli jak ojciec, który upomniał się o swego syna: „A wtedy ty powiesz faraonowi: «To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael. Mówię ci: Wypuść mojego syna, aby Mi cześć oddawał; bo jeśli zwlekać będziesz z wypuszczeniem go, to Ja zabiję twego syna pierworodnego»” (Wj 4, 22–23). W tych słowach nie słychać nawet echa matczynej tkliwości, jest natomiast bezkompromisowy żar miłości ojcowskiej.

Troska Boga o lud izraelski znajdowała swoje odzwierciedlenie również w Jego stosunku do poszczególnych ludzi. Szczególnie poruszający obraz osobistego doświadczenia miłości Boga pozostawił nam psalmista, który otrzymał wsparcie w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa. W takich oto słowach opisał reakcję Boga na głośne wołanie swojego sługi Dawida: „Zatrzęsła się i zadrżała ziemia, góry poruszyły się w posadach, zatrzęsły się, bo On zapłonął gniewem. Uniósł się dym z Jego nozdrzy, a z Jego ust – pochłaniający ogień, od niego zapaliły się węgle. Nagiął On niebiosa i zstąpił, a czarna chmura była pod Jego stopami. Lecąc, cwałował na cherubie, a skrzydła wiatru Go niosły. Przywdział mrok niby zasłonę wokół siebie, jako okrycie ciemną wodę, gęste chmury. Od blasku Jego obecności rozżarzyły się węgle ogniste. Pan odezwał się z nieba grzmotem, to głos swój dał słyszeć Najwyższy, wypuścił swe strzały i rozproszył wrogów, cisnął błyskawice i zamęt wśród nich wprowadził. Aż ukazało się dno morza i obnażyły się posady lądu od groźnej nagany Twej, Panie, i podmuchu wichru Twoich nozdrzy” (Ps 18, 8–16). Jest to typowy dla Starego Testamentu opis objawienia się Boga jako potężnego Wojownika. Podobnych opisów teofanii możemy znaleźć wiele. Jakże odmienne w stosunku do nich, przynajmniej w wymiarze zewnętrznym, jest to objawienie, które dokonało się w betlejemskiej stajni.

My jednak nie możemy ulegać pozorom. Sięgnijmy więc jeszcze raz do księgi proroka Izajasza, która odsłania duchowy wymiar Bożego Narodzenia: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele. […] Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona” (Iz 9, 1–6).

Dziecięciem zapowiedzianym przez proroka jest Pan Jezus. To On, wcielony Syn Boży, jest pełnym objawieniem miłości Boga do człowieka, każdego, bez wyjątku. W te Święta przychodzi także do Ciebie, by rozproszyć wszelki mrok i wnieść do Twojego życia prawdziwą radość. Radość z tego, że dla Niego jesteś kimś ważnym. On właśnie dla Ciebie przyszedł. On właśnie Ciebie ukochał odwieczną miłością. Bóg kocha Ciebie!

Piotr Pikuła